Czy naprawdę chodzimy do kina po to, żeby znaleźć się w innym świecie? Nawet jeśli tak, to jak bardzo inny może on być? Odnoszę wrażenie, że wśród znacznej części widowni zapanował ostatnio strach związany z nowinkami technologicznymi. Nie tylko 3D i 48 klatek na sekundę podkopują nasze poczucie bezpieczeństwa. Także komputer, żaden przecież debiutant, wywołuje ciągłą niechęć i obawę. Chcemy kinowej magii, ale na naszych zasadach.

"/> Czy naprawdę chodzimy do kina po to, żeby znaleźć się w innym świecie? Nawet jeśli tak, to jak bardzo inny może on być? Odnoszę wrażenie, że wśród znacznej części widowni zapanował ostatnio strach związany z nowinkami technologicznymi. Nie tylko 3D i 48 klatek na sekundę podkopują nasze poczucie bezpieczeństwa. Także komputer, żaden przecież debiutant, wywołuje ciągłą niechęć i obawę. Chcemy kinowej magii, ale na naszych zasadach.

"/> Czy naprawdę chodzimy do kina po to, żeby znaleźć się w innym świecie? Nawet jeśli tak, to jak bardzo inny może on być? Odnoszę wrażenie, że wśród znacznej części widowni zapanował ostatnio strach związany z nowinkami technologicznymi. Nie tylko 3D i 48 klatek na sekundę podkopują nasze poczucie bezpieczeństwa. Także komputer, żaden przecież debiutant, wywołuje ciągłą niechęć i obawę. Chcemy kinowej magii, ale na naszych zasadach.

"/>
Reklama
placeholder
Reklama
ZAMKNIJ
placeholder
placeholder
Porównywarka VOD Nowość Repertuar kin Program TV