Był sobie chłopiec (sezon 1, epizod 5)

About a Plumber (2014)

Reklama

Serial:
Był sobie chłopiec
Sezon:
1
Premiera (Świat):
25 marca 2014
Gatunek:
Komedia

Najnowsza recenzja redakcji

Bardzo ucieszył mnie fakt, iż po raz kolejny twórcy biorą wątek z oryginalnej historii i przerabiają go na swoją modłę. Tym razem Marcus daje wszystkim do zrozumienia, że chciałby, aby to Will został jego nowym ojcem, i nie potrafi zaakceptować faktu, iż Fiona mogłaby się umawiać z kimś innym. O ile w oryginale bohaterowie pałali do siebie niechęcią, tak tutaj na swój sposób lubią się i troszczą o Marcusa, dając mu do zrozumienia, że choć nie będą razem, to nigdy go nie zostawią.

Może i jest to kolejny banał, jaki serwują nam twórcy, ale muszę przyznać, że wypada dość wiarygodnie, a biorąc pod uwagę, że jest to momentami slapstickowa komedia oparta na gagach i żartach sytuacyjnych, nie spodziewałam się, by serial, nawet poruszając tematy ważne, robił to w śmiertelnie poważny sposób. W tym właśnie tkwi jego siła. Nie próbuje moralizować ani na siłę przekazywać prawd moralnych. Uczy jednak o rzeczach ważnych, w dość specyficzny sposób i z odrobiną komediowego tonu, dzięki czemu widz przypomina sobie o tym, że przyjaźń czy miłość nie są niczym nieznaczącymi frazesami.

Jestem zaskoczona tym, jak z odcinka na odcinek rozwijają się sami bohaterowie. Z jednej strony razi wtórność schematu: Will rani uczucia Marcusa, ten robi coś, aby zwrócić na siebie uwagę, by obydwaj mogli odkryć pod koniec odcinka, że łączy ich przyjaźń. Niemniej jednak widzimy, jak z każdym odcinkiem bohaterowie coraz bardziej wyzbywają się egoizmu, a ich relacje coraz bardziej się rozwijają. Will po raz kolejny przedkłada znajomość z Marcusem nad seks z piękną kobietą, by ratować go z opresji, a nawet tłumaczy mu jak ojciec synowi, skąd się biorą dzieci i na czym owy seks polega. Podobnie rzecz ma się w przypadku Fiony. Jest w stanie porzucić swoje przekonania dla dobra syna, a nawet zdać sobie sprawę, że nie może całe życie być samotną kobietą pozbawioną jakichkolwiek uciech tego świata. Mam tylko cichą nadzieję, że nie jest to cisza przed burzą, która będzie zwiastowała nieszczęście.

About a Boy po raz kolejny zapewnia rozrywkę na najwyższym poziomie, mimo iż cały serial jest dość pretensjonalny. I choć te 20 minut jest przewidywalne aż do bólu, to jednak całość ogląda się po prostu fantastycznie, mimo moich wcześniejszych obaw względem tej produkcji. Kolejny epizod udowadnia, że twórcy doskonale wiedzą, co robią, i coraz bardziej podoba mi się kierunek, w którym zmierza cała historia. Jak już wcześniej wspominałam, adaptacja książki czy filmu na potrzeby telewizji jest nie lada wyczynem, ale w tym wypadku dostajemy opowieść luźno bazującą na oryginale. Dzięki temu otrzymujemy świeży produkt z nutką nostalgii, potrafiący zadowolić fanów Nicka Hornby'ego, dzieła braci Weitz i zwykłych widzów niezaznajomionych z oryginalną historią.