Premiera (Świat)
1 października 2021Premiera (Polska)
1 października 2021Gatunek:
SportowaPlatforma:
PS5, Nintendo Switch, PC, Google Stadia, Xbox Series X, PS4, Xbox OneWydawca:
Świat: EA Sports
Najnowsza recenzja redakcji
FIFA 22 prezentuje sporą poprawę nie tylko w stosunku do wersji z 2020 roku, ale nawet kilku ostatnich. Widać pozytywne zmiany w każdym aspekcie gry. Na czele z grafiką, która na PC wygląda lepiej podczas rozgrywek, ale przecież i tak nie doświadczamy w pełni tego, co oddaje nowa technologia HyperMotion – tę mogą podziwiać gracze konsol nowej generacji. Jest to trochę frustrujące, bo dobre PC jest w stanie pociągnąć tego typu nowinki technologiczne, a tłumaczenia EA są kuriozalne. Nie zmienia to jednak faktu, że nawet pomimo braku tej technologii na PC można dostrzec różnicę w animacji, w ruchach całej drużyny czy poszczególnych piłkarzy w trakcie akcji i reakcjach. Wszystko ma zbawienny wpływ na formę rozgrywki, jej autentyczność i zarazem nieprzewidywalność. Są momenty, w których większy realizm wpływa na ciekawszą i czasem zaskakującą grę – czy to w kwestii fizyki piłki i siły uderzenia, zwariowanych rykoszetów, czy błędów w rozegraniu piłki gotujących zabójczą kontrę. To tak dobrze nie wyglądało w żadnej z poprzednich edycji.
Muszę się przyznać, że w serii FIFA źródłem mojej frustracji są bramkarze, którzy byli zazwyczaj bezimiennymi kołkami. SI bramkarzy była fatalna, choć lepszym określeniem byłoby "brak SI". FIFA 22 to zmienia, bo po raz pierwszy czuć, że bramkarz to ważny gracz drużyny. Nie tylko pod kątem skillsów, które trzeba dobrać do stylu gry. Obecnie aktywność zawodnika i kapitalne parady sprawiają, że naprawdę nie jest tak łatwo strzelić gola. Poprawa SI bramkarzy to najlepsza rzecz w FIFIE. Gdy przeciwnik minie obronę, mamy szansę jeszcze uratować sytuację. Jestem w szoku, ile razy bramkarz staje na wysokości zadania, bo w FIFIE 21 zachowywał się idiotycznie.
Powyższe zmiany wpływają oczywiście na sam mecz. Piłkarze inaczej, bardziej realistycznie zachowują się na boisku. Ich ruchy wpływają na to, co tak naprawdę możemy robić. Jeśli przyzwyczailiście się do określonego trybu gry, FIFA 22 wymusi na Was zmianę podejścia. Tutaj kluczowe okazuje się dobre rozegranie piłki, bo choć skuteczne rajdy i drybling jak najbardziej są wskazane i dają efekt, nie jest to dominujący aspekt. Łatwo stracić piłkę w akcjach, więc gra wymusza na nas realistyczne rozgrywanie piłki, przypominające to, co naprawdę dzieje się na boisku. Odpowiednia taktyka i pomysł na to, co z tą piłką zrobić, daje najlepszy efekt. Działa to tak samo w grze w SI, jak i z prawdziwymi graczami. I muszę przyznać, że zmienia to wiele, bo... od lat sam mecz nie dawał tyle frajdy, jak w FIFE 22. Pozwala to czerpać więcej przyjemności, bo jest to po prostu wyzwanie na innym poziomie.
Po raz pierwszy od lat mamy też zmianę komentatora. Za Dariusza Szpakowskiego wszedł Tomasz Smokowski. Praca komentatorów w tej serii zawsze wzbudzała mieszane uczucia – część graczy grała bez albo z komentarzem w języku angielskim. Muszę przyznać, że zmiana ta wypada gorzej. I to o wiele. Smokowski jest sztuczny, bez grama emocji potrzebnych w komentarzu, a Laskowski mówi rzadziej niż do tej pory. Nagrane "dialogi" również pozostawiają wiele do życzenia i niektóre metafory potrafią wywołać zażenowanie. W poprzednich wersjach chętnie grałem z polskim komentarzem, ale teraz po raz pierwszy rozważam jego wyłączenie. Nie jest to dobra zmiana i twórcy muszą przemyśleć ten aspekt, bo mimo wszystko wpływa on na jakość rozgrywki. Jest w tym jednak potencjał na więcej.
Każdy z trybów rozgrywki doczekał się mniejszych lub większy zmian. Te najbardziej pozytywne i rzucające się w oczy dotyczą Ultimate Team na czele z Division Rivals. Ten aspekt został całkowicie przebudowany, więc zbieranie punktów oraz zdobywanie nagród działa inaczej niż do tej pory. Udaje się troszkę to urozmaicić. Z mniejszych rzeczy mamy skrócenie podliczania punktów, otwierania paczek czy eliminację statystyk na głównej stronie UT, co mogło irytować, gdy liczba porażek była duża. Cieszy również nowinka w trybie kariery, bo teraz możemy stworzyć sobie własny klub (nazwa, herb, kolory, stadion) i umieścić go w wybranej lidze, w której zastąpi istniejącą drużynę. To jest drobiazg, ale pozwala personalizować doświadczenie, co docelowo wydaje się niezwykle istotne. Taką wisienką na torcie jest ustalenie budżetu na transfery przed rozpoczęciem rozgrywki. Można tu ustawić kwotę miliarda dolarów. To pozwala stworzyć drużynę na odpowiednim poziomie dzięki transferom. Przy tworzeniu teamu można wybrać liczbę gwiazdek, co również ma znaczenie. To naprawdę pozytywne urozmaicenie trybu.
FIFA 22 to przede wszystkim lepszy gameplay niż w ostatnich latach. Frajda z rozgrywanie meczów z SI oraz innymi graczami jest ogromna, bo gra potrafi nie raz zaskoczyć i to pozytywnie. Kawał dobrej rozrywki. Jedyne, co wciąż pozostawia niedosyt, to zrezygnowane z trybów fabularnych. Tego typu historie w stylu filmu Gol miały swój urok. Wolałbym, by twórcy poszli w tym kierunku, a nie stawiali na Voltę, która nadal nie zachwyca.
PLUSY:
- grafika;
- przebudowanie Division Rivals w Ultimate Team;
- muzyka;
- zmiany w trybie kariery (menedżer i zawodnik);
- zachowanie piłkarzy na boisku;
- SI bramkarzy;
- ogólnie rozgrywanie meczów znacznie się poprawiło (nacisk na rozegranie piłki).
MINUSY:
- brak HyperMotion na PC;
- Volta;
- brak trybu fabularnego.