Klasyczny komiks, w którym Frank Miller (Sin City, 300) opowiada o pierwszym roku działań Batmana. Oto miasto Gotham, gdzie z dnia na dzień pojawia się samotny zamaskowany bohater. Opowieść, która inspirowała obie kinowe wersje Mrocznego Rycerza – Tima Burtona i Christophera Nolana.
Premiera (Polska)
9 grudnia 2015Polskie tłumaczenie
Jarosław GrzędowiczLiczba stron
144Autor:
David Mazzucchelli, Frank MillerKraj produkcji:
PolskaGatunek:
KomiksWydawca:
Polska: Egmont
Najnowsza recenzja redakcji
Tytuł jest mylący, bo jeżeli jakiś komiks ma na okładce wielki napis Batman. Rok pierwszy, można odnieść wrażenie, że jego głównym bohaterem jest nietoperzowaty obrońca Gotham. Tymczasem w tej historii Frank Miller najwięcej miejsca poświęcił i zdecydowanie najciekawiej poprowadził wątek Jima Gordona, późniejszego komisarza policji, tutaj świeżo przybyłego do miasta, próbującego odnaleźć się wśród skorumpowanych funkcjonariuszy. Batman: Year One to przede wszystkim opowieść o tym, jak jeden porządny glina zmaga się ze wszelkimi przeciwnościami w skazanej na porażkę walkę o oblicze Gotham; sam przy tym nie jest zresztą spiżowym herosem - nader często popełnia błędy, podejmuje złe decyzje, trudno też pochwalać wszystkie jego metody.
Batman rzecz jasna również jest tu kluczową postacią. Nie tak ciekawą jak Gordon, ale jednak Miller zrobił tu coś bardzo ważnego: ustalił pewien kanon, opowiedział historię narodzin Mrocznego Rycerza, skupił się też na tym, co nim kieruje. Kluczem był tu realizm – najpierw poznajemy Bruce’a Wayne’a, dziedzica wielkiej fortuny, który zaczyna stawiać pierwsze kroki na ścieżce walki z przestępczością. Kroki nieporadne, chwiejne, niepewne, niekiedy stawiane na oślep. Podejmuje wyzwania, ryzykuje, popełnia mnóstwo błędów, ma jednak nieco więcej szczęścia, dzięki czemu uchodzi z życiem z kolejnych tarapatów. Oto nie tyle Mroczny Rycerz, co Młody Nietoperzyk, a obserwowanie jego drogi ku staniu się bohaterem, którego znamy, jest fascynujące (zaznaczmy przy tym, że jej finału w Batman: Year One nie zobaczycie).
Tyle, jeżeli chodzi o wybitny scenariusz Franka Millera. Ten komiks to jednak równie dobra strona graficzna – efekt połączonych sił rysownika Davida Mazzucchelliego oraz kolorystki Richmond Lewis. Charakterystyczna kreska i świetnie rysowany Batman (strój podobny do tego z serialu z Adamem Westem) w połączeniu z tworzącą mroczną atmosferę paletą kolorów składają się na jeden z lepszych wizualnie komiksów superbohaterskich. (Pracę Richmond Lewis docenicie, gdy w dołączonych do komiksu materiałach dodatkowych porównacie kolory z wersji zeszytowej z tymi nowymi, z wydania, które trzymacie w rękach.)
Millerowski Batman: Year One to klasyk. Do tego taki, który w ogóle się nie zestarzał i do dziś inspiruje – Nolan czerpał z niego pełnymi garściami (choćby jego kobieta kot to Selina przeniesiona dokładnie z kart tego komiksu). Rację ma Kamil Śmiałkowski, który w posłowiu pisze, że można uważać Dark Knight Returns za najlepszą fabułę z Batmanem, jednak to Rok pierwszy powinien otrzymać miano tej najważniejszej.
Odnotujmy, że w wydaniu z serii DC Deluxe otrzymujemy kilkadziesiąt stron materiałów dodatkowych. Są to między innymi: posłowie Franka Millera, komiksowe posłowie Davida Mazzucchelliego, galeria szkiców, plansze z wydania zeszytowego, a także kilka stron ze scenariusza Millera zestawionych z powstałymi na ich bazie wstępnymi planszami.