„Agenci T.A.R.C.Z.Y.”: sezon 2, odcinek 12 – recenzja
Najnowszy odcinek serialu "Agenci T.A.R.C.Z.Y." dobitnie pokazuje, jak fantastycznie produkcja ABC ewoluowała pod względem kreatywnym na przestrzeni ostatniego roku. Wystarczy porównać epizody, w których gościnnie pojawiła się Lady Sif – no po prostu Asgard a Ziemia.
Najnowszy odcinek serialu "Agenci T.A.R.C.Z.Y." dobitnie pokazuje, jak fantastycznie produkcja ABC ewoluowała pod względem kreatywnym na przestrzeni ostatniego roku. Wystarczy porównać epizody, w których gościnnie pojawiła się Lady Sif – no po prostu Asgard a Ziemia.
„Agenci T.A.R.C.Z.Y.” ("Marvel's Agents of S.H.I.E.L.D.") o tej porze w zeszłym roku byli emitowani o 20:00 i nadal sprzedawani jako lekka i familijna rozrywka. I właśnie jak bajeczkę dla grzecznych dzieci oglądało się pierwszy, hucznie zapowiadany odcinek, w którym naszym dzielnym agentom miała pomóc znana z "Thora" Jamie Alexander, czyli Lady Sif. Otrzymaliśmy wtedy niczym niewyróżniającą się proceduralną odsłonę, którą zapewne mało kto pamięta. W przypadku recenzowanego „Who You Really Are” mamy do czynienia z sytuacją całkowicie odwrotną.
Zacznijmy od sprawy tygodnia, czyli misji wojowniczki z Asgardu w celu przejęcia niebezpiecznego dla Ziemian kosmity. Jest tylko jeden szkopuł: bohaterka cierpi na amnezję. Pomysł może i stary jak świat, ale podany w świeży i zabawny sposób. Do tego Eddie McClintock z „Magazynu 13” w roli złoczyńcy – fajnie. I niby przez jakiś czas można sądzić, że choć całkiem przyjemny, to jednak zapychacz, aż tu nagle twórcy decydują się rzucić w nas garścią informacji o Kree oraz Inhumans i okazuje się, że wszystko ma tu ścisły związek z głównymi wątkami.
Scenarzyści „Agentów T.A.R.C.Z.Y.” najwidoczniej nie mają zamiaru się z nami pieścić i dawkować napięcia, tylko ruszają z kopyta i nie oglądają się za siebie. Ledwo półtorej odcinka musieliśmy czekać, zanim nowa moc Skye została odkryta, co otworzyło wiele nowych furtek dla rozwoju historii. Możemy się spodziewać choćby tego, że w produkcji Marvela dojdzie do jej własnej Wojny Domowej. Ekipa jest wyraźnie rozdarta a propos Skye i nawet May oraz Coulson – którzy są po jej stronie – zdają sobie sprawę z tego, że ona i śmierć idą ze sobą w parze.
[video-browser playlist="671796" suggest=""]
Żaden wątek nie stoi w miejscu. Solidny cliffhanger burzy przykrywkę Macka i Bobbi, którzy będą teraz musieli improwizować. Dla kogo pracują? Wciąż nie wiadomo. Sami przyznali, że nie dla Hydry, i wydaje się, że stoją raczej po stronie tych dobrych. Już kilkukrotnie przyznawałem się, że żaden ze mnie komiksowy ekspert, ale w kontekście zbliżającej się premiery "Czasu Ultrona" przychodzi mi do głowy tylko jeden możliwy zwierzchnik tej dwójki: Maria Hill, ewentualnie sam Nick Fury. To by było coś. W końcu finał 2. serii musi być spektakularny i jakoś do kinowego obrazu nawiązać.
Historia Inhumans będzie na pewno miała w dalszych epizodach duże znaczenie. Wiemy, że garść kryształów Terrigenu znajduje się w niepowołanych rękach, a serial powinien skupić się na tym zagrożeniu w najbliższych tygodniach. W każdym razie - nasi bohaterowie maja co robić. Tak jak wspomniałem wyżej, to zupełnie inny serial niż rok temu. Teraz każdy odcinek ma przynajmniej trzy równoległe linie fabularne; jest bardziej kompleksowo, mroczniej i zwyczajnie ciekawiej.
Czytaj również: Jaki będzie Joker w „Suicide Squad”? [SPOILERY]
„Agenci T.A.R.C.Z.Y.” kontynuują swoja świetna passę i nadal serwują w swoim 2. sezonie same znakomite epizody. Szkoda, że tak mało widzów w USA zasiada co wtorek przed telewizorami, aby się o tym przekonać. Jednak siła marki i wyniki z nagrywarek powinny dać nam kolejną serię. Oby.
Poznaj recenzenta
Oskar RogalskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat