Asteriks i Obeliks. Tajemnica magicznego wywaru – recenzja filmu
Data premiery w Polsce: 18 stycznia 2019Ateriks i Obeliks. Tajemnica magicznego wywaru to kolejna animacja o walecznych Galach, którzy tym razem będą musieli znaleźć następcę Panoramiksa. Oceniam, jak wyszło.
Ateriks i Obeliks. Tajemnica magicznego wywaru to kolejna animacja o walecznych Galach, którzy tym razem będą musieli znaleźć następcę Panoramiksa. Oceniam, jak wyszło.
Dzień jak co dzień w życiu Panoramiksa. Doświadczony druid hasa po lesie, zbierając składniki na swój magiczny napój. Jednak w wyniku wypadku Panoramiks postanawia, że musi znaleźć swojego zastępce i przekazać mu przepis na miksturę, która daje Galom ogromną siłę. Na wyprawę wyruszają z druidem wierni druhowie, Asteriks i Obeliks, Pektynka, młoda, rezolutna, mieszkanka wioski oraz nieoczekiwanie reszta męskiego grona Galów. Jak się szybko okaże, przepis na magiczny wywar będzie chciał zdobyć wyklęty przez środowisko druidów Sulfuriks. W tym celu zawiąże sojusz z największym wrogiem Galów.
Przede wszystkim produkcja wygrywa naprawdę ciekawym i niegłupim poczuciem humoru. Jest on oparty w większości na slapstickowych żartach, których jest całkiem sporo. Jednak nie nudzą one się z czasem i każdy kolejny gag związany z wypadkami naszych bohaterów trafia w punkt. Twórcy bawią się historią i wykorzystują bogatą mitologię materiału źródłowego, aby między innymi pośmiać się po raz kolejny z konfliktu Galów z Rzymianami, ale nie wykonują tego w sposób wtórny, kliszowy. Dają w tym wypadku pewien powiew świeżości, sprawiając, że każdy znajdzie coś dla siebie, nieważne, czy jest się dzieckiem śmiejącym z kolejnych dziwnych wypadków postaci, czy osobą dorosłą, wymagającą czegoś więcej od seansu. Współreżyser produkcji, Louis Clichy, pracował wcześniej dla Pixara przy takich projektach jak WALL·E czy Up i rzeczywiście widać pewien sznyt, który wyniósł z koncernu. Jest to związane zarówno ze sposobem animacji, jak i operowaniem humorem, który zachowuje balans z poważniejszymi tematami w opowieści.
Mam jednak poważny zarzut do tego, w jaki sposób wykorzystano główne postacie serii. Mimo Asteriksa i Obeliksa w tytule, ci bohaterowie wydają się gdzieś od połowy seansu kompletnie niepotrzebni. Zaczynają w pewnej chwili stanowić tylko komediowy element, który musi pojawić się na kilka chwil w scenie. Jeszcze postać Obeliksa gdzieś się broni, szczególnie w trzecim akcie historii. Jednak już Asteriks pod koniec wydaje się zbędnym aspektem tej opowieści, która równie dobrze mogłaby działać bez niego. Natomiast postacie kobiece są w tej historii rozpisane naprawdę dobrze, nieważne, czy są pierwszoplanowymi bohaterkami, czy tylko przewijają się w tle, racząc widzów one-linerami. Naprawdę nieźle ogląda się poczynania żeńskich twardzielek na ekranie, szczególnie sceny ze starciami mieszkanek wioski z Rzymianami pełne są humoru i energii. A już jedna z ważniejszych postaci w filmie, Pektynka, to osoba, z którą od razu można się utożsamić i jej kibicować. Być może wkrótce stanie się ważniejszym ogniwem kolejnych filmów. Ja jestem na tak.
Problemem produkcji jest również trochę przewidywalna fabuła, która została sprawnie poprowadzona i przekazana widzowi, jednak sporo jej elementów, w tym zwroty fabularne, nie były czymś oryginalnym. Ogląda się to dobrze, jednak w czasie seansu można mieć nieodparte wrażenie, że należało wyciągnąć z tej historii coś więcej. Za to twórcy całkiem nieźle poczynają sobie, operując kodem kulturowym i nawiązując między innymi do pewnej postaci z Biblii (ta scena to coś naprawdę dobrego) czy pewnych elementów popkulturowych znanych chociażby z wielu filmów, w których ludzie walczą z wielkimi potworami.
Polski dubbing sprawdził się dobrze. Szczególnie Kuba Wojewódzki świetnie sobie poczynał jako główny zły opowieści, czyli Sulfuriks, który ma w sobie mrok wymieszany ze sporą dozą humoru. Reszta obsady na czele z Wojciechem Mecwaldowskim i Wiktorem Zborowskim radziła sobie równie sprawnie.
Astérix: Le secret de la potion magique to film, na którym można się dobrze bawić, niezależnie od wieku. Produkcja wygrywa niegłupim humorem, pewnymi postaciami i rozwiązaniami fabularnymi. Nie ustrzegła się przy tym błędów, związanych między innymi z prowadzeniem wątków niektórych postaci, jednak koniec końców daje plus dla tej animacji.
Gdzie obejrzeć ten film? Zobacz go w naszym repertuarze kin z opcją natychmiastowego zakupu biletu!
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Norbert ZaskórskiKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1957, kończy 67 lat
ur. 1952, kończy 72 lat
ur. 1964, kończy 60 lat
ur. 1987, kończy 37 lat
ur. 1974, kończy 50 lat