„Baśnie #13: Wielki baśniowy crossover” – recenzja
Data premiery w Polsce: 17 czerwca 2015Najnowszy tom popularnej serii "Baśnie" to crossover, czyli połączenie fabuł kilku komiksowych opowieści. Dobrze, że wszystko zamyka się w jednym albumie, bo efekt jest co najwyżej średni.
Najnowszy tom popularnej serii "Baśnie" to crossover, czyli połączenie fabuł kilku komiksowych opowieści. Dobrze, że wszystko zamyka się w jednym albumie, bo efekt jest co najwyżej średni.
Wojna z Adwersarzem dobiegła końca, co wcale nie oznacza, że Baśniowcy, czyli postacie z bajek, baśni i legend, obecnie żyjące w naszym świecie, mają spokój – nawet nie zdążyli pozbierać się po ostatnich nieszczęściach, gdy Baśniogród został zniszczony przez siłę, z którą żaden z nich nie może się mierzyć. Musieli uciekać. Tak zakończył się poprzedni tom serii, Fables. Volume 12. The Dark Ages.
Myli się jednak ten, kto sądzi, że w kolejnym albumie, Fables: The Great Fables Crossover, fabuła skupi się na konfrontacji ze wspomnianą siłą. Wprawdzie sprawca zniszczenia pojawi się na chwilę, będzie miał nawet jakiś mały wpływ na opowieść, ta jednak pójdzie w zupełnie innym kierunku. Jak wskazuje sam tytuł, „Baśnie” połączą się fabularnie z innymi komiksowymi seriami, dokładnie z „The Literals” i „Jack of Fables”. Nasi bohaterowie będą musieli stawić czoło zupełnie innemu zagrożeniu, jakim będą Literałowie, a dokładnie jeden z nich, Kevin Thorn – pisarz, który posiada moc zmieniania rzeczywistości, co chce zrobić, zaczynając od wymazania tej obecnej.
To dziwna historia, po trosze komiczna, z wieloma scenami absurdalnymi. „Baśnie” gdzieś tam są; głęboko, ciekawie – jak zawsze – wypada Bigby Wilk, ale tak naprawdę skupiamy się na Jaśku i wspomnianym Thornie. Mało to interesujące. Zdarzają się dobre momenty, zwłaszcza gdy scenarzyści bawią się odniesieniami do literatury i komentują gatunkowe klisze, co potrafią robić naprawdę celnie, generalnie ma się jednak wrażenie fabuły ciągniętej bez większego pomysłu, na siłę wydłużającej wątek Thorona i jego zmagań.
„Baśnie” to mieszanka humoru, grozy i wspaniałej wyobraźni Buckinghama, który ma talent do budowania zajmujących historii, wykorzystujących znane nam postacie, które tutaj zyskują głębię i nierzadko pokazywane są z nowej strony. To siła tej serii i przyczyna jej popularności. W Fables: The Great Fables Crossover tego jednak nie znajdziecie. Jestem pewien, że opowieść o walce z pisarzem-kreatorem światów może spodobać się czytelnikom, ta dziwaczność fabuły i humoru może do wielu osób przemówić, ale osobiście nie tego szukam w „Baśniach”.
Stąd trzynasty tom serii „Baśnie” uważam za najsłabszy, za coś, co trzeba przeczytać i odłożyć na bok, ciesząc się, że trwało krótko, a w kolejnych albumach wróci już to, co znamy i lubimy.
Poznaj recenzenta
Marcin ZwierzchowskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat