„Batman: Detective Comics #04: Gniew”: Ręce pełne roboty
Data premiery w Polsce: 13 maja 2015Postacie z uniwersum superbohaterów mają irytujący zwyczaj wracania z zaświatów. Znacznie bardziej skomplikowana sytuacja następuje, gdy nie zostają uśmiercone, przez co schodzą na drugi plan, gdzie mają mnóstwo czasu, aby knuć swoje intrygi, czego efekt można zaobserwować w "Batman: Detective Comics #04: Gniew".
Postacie z uniwersum superbohaterów mają irytujący zwyczaj wracania z zaświatów. Znacznie bardziej skomplikowana sytuacja następuje, gdy nie zostają uśmiercone, przez co schodzą na drugi plan, gdzie mają mnóstwo czasu, aby knuć swoje intrygi, czego efekt można zaobserwować w "Batman: Detective Comics #04: Gniew".
Batman nie ma ani jednej nocy wolnej, zwłaszcza gdy po mieście szaleje nowa fala zarazy, przez którą ludzie przemieniają się w nietoperze, zaś chwilę po zażegnaniu kryzysu pojawiają się nowi złoczyńcy, którym musi stawić czoła. W „Batman: Detective Comics. Vol. 4 - The Wrath” dzieje się naprawdę wiele - pojawiają się między innymi Jane Doe, Pingwin Cesarski, Man-Bat oraz Wrath, przez co krystalizuje się kilka różnych punktów widzenia o odmiennej narracji, co przede wszystkim udowadnia, że najmniej w tej historii liczy się Batman, a bardziej jego przeciwnicy, których rysy psychologiczne są naprawdę zręcznie nakreślone.
Złoczyńcy mają swoje problemy i ambicje, dzięki czemu są przekonywujący – najlepiej jest to widoczne na przykładzie originu Man-Bata oraz jego dalszych losów. Historia tej postaci prowadzona jest nieco na uboczu, jednak zręcznie przeplatana z głównymi wątkami i okazuje się być częścią większej intrygi. Dwoma pozostałymi głównymi postaciami są Pingwin Cesarski oraz Wrath – bezwzględny i uzbrojony po zęby w najnowsze zdobycze techniki mściciel mordujący policjantów w Gotham. Co ciekawe, scenarzyści postawili na dość naturalne rozwinięcie wątków z „Batman. Detective Comics, tom 3. Imperium Pingwina”, przez co czytelnik otrzymuje obszerne informacje dające wgląd w przeszłość i wydarzenia, które ukształtowały Ignatiusa Ogilvy’ego w tego, kim obecnie jest. Poza tym na kartach komiksu przewijają się takie postacie jak Nightwing czy Batgirl, jednak pojawiają się jedynie epizodycznie, ponieważ wciąż żywią do Batmana urazę z powodu wydarzeń z poprzednich tomów - co tylko udowadnia, że twórcy mają szerzej zakreślony plan na uniwersum Batmana spod znaku „Detective Comics”.
Czytaj także: "Imperium Pingwina": Gotham w rękach kolejnego Pingwina
„Batman: Detective Comics. Vol. 4 - The Wrath” jest komiksem, w którym trzy historie naturalnie się przenikają i zazębiają: walka doktora genetyki nad ujarzmieniem swojego potwornego alter ego w postaci Man-Bata, kolejne intrygi Pingwina Cesarskiego oraz wycieńczające pojedynki Batmana z Wrathem. Niestety, tak jak w przypadku poprzednich tomów, tak i w tym dość mocno kuleje oprawa graficzna, przy której pracowało po prostu zbyt wielu rysowników o mało wyrazistej linii, efektem czego komiks pod względem ilustracji plasuje się na co najwyżej poprawnym poziomie. Fabuła także jest nieco schematyczna i mało odkrywcza, jednak całość całkiem nieźle się czyta, ponieważ jest dynamicznie i zgrabnie rozpisana. Jest to tom znacznie lepszy od „Batman. Detective Comics, tom 3. Imperium Pingwina”, lecz wciąż nie dorównuje on takim historiom jak „Hush 1” czy historie o Red Hoodzie – to po prostu kolejny tydzień z życia Batmana, choć całkiem nieźle ujęty.
Poznaj recenzenta
Jan StąporKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat