Batwoman: sezon 1, odcinek 11 - recenzja
Batwoman dalej wałkuje konflikt Kate z Alice, a nowa zmienna niewiele poprawia w jakości serialu.
Batwoman dalej wałkuje konflikt Kate z Alice, a nowa zmienna niewiele poprawia w jakości serialu.
Batwoman miała szansę wyjść z bagna męczącego i nudnego konfliktu z Alice. Beth, czyli prawdziwa siostra Kate z alternatywnej Ziemi, to świetny punkt wyjścia do zakończenia tego wątku, czyli pewnie zabicia Alice i zapomnienia o tym, że w ogóle taka historia była prowadzona. Niestety, ale scenarzyści marnują wszystko, jak tylko mogą, banalnymi rozwiązaniami i szytymi grubymi nićmi fabularnymi decyzjami.
Weźmy za przykład straszną przewidywalność wątku Beth, która decyduje się udawać Alice, by uratować Kate i spółkę. Wszystko jest proste, wręcz oczywiste i nie ma mowy o żadnych zaskoczeniach. Jeśli ktokolwiek w życiu oglądał kilka seriali, proces rozwoju tej fabuły będzie nudny i kompletnie oklepany. Czasem można odnieść wrażenie, że twórcom brakuje scenarzystów, którzy potrafiliby wykorzystać całkiem niezłe pomysły, bo problem leży bardziej w ich realizacji.
Zresztą to samo tyczy się ucieczki Alice, która pokazuje niefrasobliwość scenarzystów Batwoman. Kobieta jest więźniem specjalnej agencji złożonej z komandosów, żołnierzy i tym podobnych twardzieli. Okazuje się, że Alice jest tak wspaniałą i niezrównaną wojowniczką, że dwóch przeciwników pokonuje, jakby byli losowymi młokosami z ulicy. Trudno to zaakceptować i w to uwierzyć, bo choreografowi walk nawet nie chciało się stworzyć złudzenia wyrównanego pojedynku. Wybrano banał, w którym nawet element zaskoczenia nie robi różnicy.
Jedynym plusem Batwoman są retrospekcje z młodości Alice, które dalej pokazują jak ukształtowało się jej szaleństwo. Oczywiście nie wchodzi ten wątek na głębsze rejony emocjonalne i psychologiczne, ale można docenić, że przynajmniej starano się nadać wartość przemianie tej postaci. Przynajmniej dzięki temu to postradanie zmysłów ma jakiś sens, a niewiele rzeczy w tym serialu go miało.
Batwoman ogląda się dobrze, ale trochę irytuje marnowanie naprawdę niezłych pomysłów. Obawiam się, że schemat z dwiema identycznymi postaciami na jednej Ziemi nie zostanie najlepiej wykorzystany. Ostatnia scena sugeruje otwarcie, że jedna z Beth musi umrzeć. Obawiam się, że nie będzie to dobry wybór.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1946, kończy 78 lat
ur. 1963, kończy 61 lat
ur. 1979, kończy 45 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1978, kończy 46 lat