Batwoman: sezon 3, odcinek 10 i 11 - recenzja
Batwoman pokazuje koniec wątku Poison Ivy. Jak można było się domyślić, pomysłu na to za bardzo nie mieli.
Batwoman pokazuje koniec wątku Poison Ivy. Jak można było się domyślić, pomysłu na to za bardzo nie mieli.
Batwoman wykazuje się brakiem pomysłu na finał wątku Poison Ivy. Spotkanie Pam i Mary miało potencjał. Być może na tym etapie serialu było to złudne, ale zawsze jest szansa, że twórcy przemyślą, dopracują scenariusz. Niestety... Skończyło się na tym, że Mary jest "baterią" Pam, która decyduje się kontynuować swoją krucjatę. Jej motywacje są iluzoryczne i kompletnie pretekstowe. Nie mają tak naprawdę sensu na tym etapie. Kultowy czarny charakter z komiksu zostaje spektakularnie zmarnowany, bo stanowi nudny pretekst do fatalnie napisanego wątku romantycznego.
Zasadniczo cały pomysł na to, by kwestia Poison Ivy doprowadziła do jakiegokolwiek rozwoju Mary, spełzł na niczym. Potencjał został zmarnowany. Przemiana, która mimo różnych wątpliwej jakości aspektów serialu miała sens, została zminimalizowana do schematycznych wyrzutów sumienia po zabiciu człowieka. Wydarzyło się tutaj dużo, rozwój postaci był naprawdę przemyślany, a na koniec i tak dostaliśmy banał. Taki sam jak w wątku Pam i jej ukochanej policjantki. Twórcy kompletnie nie dopracowują scenariusza i nie mają nikogo w ekipie, kto może z dystansem spojrzeć na ich pomysły i powiedzieć wprost: nie tędy droga.
11. odcinek zasadniczo jest jeszcze gorszy, bo w niedorzeczny sposób skupia się na wątku uczuciowym Ryan. To popłuczyny po telenoweli. Te wątki obyczajowe byłoby obrazą dla wenezuelskich czy brazylijskich hitów. Nie ma tu za grosz serca, jakiejś wiarygodności czy równowagi z resztą wątków serialu. Dzieją się istotne rzeczy, ale dla twórców ważniejsze są ckliwe wyznania Ryan. Mamy nędzne dialogi, absurdalnie głupie zachowania i irytujący rozwój postaci. Czy tak trudno napisać dobry wątek obyczajowy? Batwoman, Flash i inne seriale tego uniwersum pokazują, że jest to wręcz niemożliwe osiągnięcie dla tej ekipy.
Joker to postać nudna, bez pomysłu i charakteru. Twórcy i sam aktor wyszli z założenia, że uśmiech i purpurowe włosy załatwią sprawę, a nie charakter, szaleństwo czy charyzma. Zachowanie bohatera i jego decyzje obnażają brak pomysłu na tę postać. To Joker budowany po macoszemu.
Nie mogę nic dobrego powiedzieć o tych odcinkach Batwoman. W wielu momentach jest gorzej niż w 1. sezonie. Nawet Javicia Leslie, która w 2. sezonie pokazywała się z dobrej strony, teraz wpasowała się w obraną konwencję. Marnuje swój talent aktorski.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1963, kończy 61 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1961, kończy 63 lat