Bernard Prince. Tom 1 - recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 13 kwietnia 2017Bernard Prince to kolejna otoczona swoistym nimbem kultu frankofońska seria komiksowa, która dzięki niezastąpionemu wydawnictwu Kurc zawitała do Polski. Do tego w eleganckich, opasłych albumach, zbierających pasjonujące perypetie tytułowego awanturnika. Poznajcie jedne z najlepszych europejskich opowieści przygodowych w wersji graficznej. Ku przygodzie!
Bernard Prince to kolejna otoczona swoistym nimbem kultu frankofońska seria komiksowa, która dzięki niezastąpionemu wydawnictwu Kurc zawitała do Polski. Do tego w eleganckich, opasłych albumach, zbierających pasjonujące perypetie tytułowego awanturnika. Poznajcie jedne z najlepszych europejskich opowieści przygodowych w wersji graficznej. Ku przygodzie!
Tytułem wprowadzenia. Recenzowany komiks ukazywał się w druku przez ponad czterdzieści lat. Cykl zadebiutował w legendarnym czasopiśmie Tintin w 1966 roku, a ostatni jego rozdział został opublikowany w 2010 roku. Twórcami serii są dwaj niezastąpieni belgijscy artyści – scenarzysta Greg oraz precyzyjny rysownik, Hermann Huppen. Dla Hermanna (Wieże Bois-Maury, Comanche) był to swoisty debiut jako ilustratora opowieści graficznych, a jego wieloletnią współpracę z Gregiem oraz genezę powstania serii znajdziemy w interesującym wstępie do niniejszego woluminu. Lektura rzeczonego dzieła umożliwia nam śledzenie rozwoju talentu belgijskiego mistrza pióra oraz pomysłowość Grega i jego niesamowitą smykałkę do tworzenia wartkich, wciągających opowieści awanturniczych.
Protagonistą komiksu jest były agent Interpolu (tytułowy Bernard Prince), który na pokładzie statku „Kormoran” przemierza niebezpieczne krainy i państwa, stając w szranki z typami spod ciemnej gwiazdy. Towarzyszą mu safandułowaty szyper Barney Jordan oraz nastoletni pomocnik, Djinn – hindus uratowany przez Prince’a. Wraz z trójką charakternych śmiałków odwiedzamy egzotyczne lądy, spotykamy barwne postaci i przeżywamy fascynujące przygody. Trzeba przyznać, iż Greg z wielką wprawą ukazuje kolejne lokacje (vide: Południowa Azja, Ameryka Środkowa, Afryka Subsaharyjska czy Nowy Jork), mieszkańców tych miejsc, a rysunki Huppena doskonale oddają tamtejsze walory, bujną florę i faunę, a także pojazdy i zgodne z prezentowaną epoką bronie i stroje. Dodajmy do tego niesamowitą zdolność walecznego tria do wyplątywania się z wszelakich niebezpieczeństw, gagi słowne i sytuacyjne zadziornego Barneya oraz kolorowy wachlarz czarnych charakterów, a otrzymamy serię przygodową z prawdziwego zdarzenia.
W recenzowanym dziele znajdziemy debiutanckie pięć opowieści z cyklu, nawiązujących do różnych gatunków literackich i filmowych. Otwierająca historia (Generał Szatan) przenosi nas do Chin, gdzie Bernard bierze udział w militarnym przedsięwzięciu. Niewątpliwym plusem jest tutaj godne wprowadzenie głównych postaci tej serii oraz opasłego złoczyńcy, Generała Szatana – jednego z głównych adwersarzy Prince’a. Główną opowieść poprzedza, krótka i niezbyt udana nowela Piraci z Lokangi, w której pojawia się istna femme fatale, Pani Diego. Znacznie lepiej prezentuje się kolejna historia (Grzmot nad Coronado), w której powraca niegodziwy przedsiębiorca Bronzen, żerujący na zmizerniałych Meksykanach. Bohaterowie pomagają rebeliantom w pokonaniu okrutnych agresorów.
W Granicy piekła Prince i spółka zostają niesłusznie oskarżeni i muszą uciekać przed wrogą armią przez zabójcze mokradła. Hermann wspiął się tutaj na wyżyny artyzmu – wizyta w dziczy jest intensywna i wiarygodna, jakbyśmy osobiście w niej uczestniczyli. Strzałem w dziesiątkę okazało się całkowite zmienienie konwencji w opowieści, zatytułowanej Przygoda na Manhattanie. Tym razem Greg serwuje nam historię szpiegowską, w której pocieszny Barney wciela się w rolę pewnego hrabiego. Przeniesienie akcji do Nowego Jorku i skupienie się na postaci szypra zapewniło nam pierwszorzędną rozrywkę. Niniejszy wolumin zamyka opowieść Oaza w ogniu ukazująca piekło saharyjskiej pustyni i niedolę tamtejszej ludności. Nagromadzenie czystej akcji i nagłych twistów fabularnych może momentami nużyć, a brak wyrazistych złoczyńców jest dość odczuwalny.
Mimo nierównego poziomu poszczególnych historii należy pochwalić oficynę Kurc za wydanie tej serii. Bernard Prince to kultowa seria frankofońska, która przez lata dorobiła się tysięcy wiernych czytelników. Słowem, godne rozpoczęcie popularnego cyklu.
Poznaj recenzenta
Mirosław SkrzydłoDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat