„Blok Ekipa”: sezon 1, odcinek 1 i 2 – recenzja
Popularny serial internetowy "Blok Ekipa" już dzisiaj zawita w telewizji. Dzięki uprzejmości Comedy Central naEKRANIE.pl udało się obejrzeć dwa premierowe odcinki – jeden znany widzom, drugi zupełnie nowy. Jak wyszło?
Popularny serial internetowy "Blok Ekipa" już dzisiaj zawita w telewizji. Dzięki uprzejmości Comedy Central naEKRANIE.pl udało się obejrzeć dwa premierowe odcinki – jeden znany widzom, drugi zupełnie nowy. Jak wyszło?
Trudno jest zrecenzować serial, o którym powiedziano już chyba wszystko. Widzowie mają swoją opinię – pozytywną bądź negatywną, bo obojętnym można być tylko wtedy, gdy się tego nie oglądało. Trudniej jest jeszcze wtedy, gdy serial ma już od dawna bardzo oddaną grupę fanów, a teraz został uczczony przeniesieniem z Internetu do telewizji. I jak tu skrytykować?
"Blok Ekipa" została stworzona przez Bartosza Walaszka, czyli jednego z braci Figo-Fagot. Sam serial to parodystyczna historia trzech dresów – Spejsona, Walo i Wojtasa, którzy są bohaterami wielu bardziej lub mniej zwariowanych historii prawie z naszego podwórka (chyba że mieszkacie w Wilanowie) razem z nierozłącznym piwem Dzik, dla którego zrobią wszystko.
Tego typu kreskówki nie są dla wszystkich. I nie chodzi o małe dzieci (co jest oczywiste), ale o typ humoru, kreskę, scenariusz. Niektórzy nie wytrzymają nawet minuty tego serialu, inni obejrzą cały w jeden dzień – tym trudniej obiektywnie zrecenzować produkt, który dla niektórych będzie odsłonięciem prawdziwego geniuszu, a dla innych śmieciem popkultury. Obie strony będą mieć rację.
[video-browser playlist="748566" suggest=""]
Bardzo dobra jest kreska serialu – odpowiednio pokręcona, tworząca obrzydliwe wręcz postacie, którym widać genitalia, a usta przypominają dżdżownice, jednak nadal zachowująca przejrzystość obrazu i taką samą jakość. Jeszcze lepszy jest poprowadzony dubbing, którego pierwszą i jedyną gwiazdą jest właśnie Bartosz Walaszek. Twórca "Blok Ekipy" potrafił każdej postaci nadać własny charakter, własny sposób mówienia i nawet jeśli zamknie się oczy, nadal będzie można je rozróżnić. To bardzo trudna sztuka, tym bardziej że w ogóle nie czuć, iż za tym wszystkim stoi jedna osoba.
Humor „Blok Ekipy”, jak już wspominałam, nie jest dla wszystkich. Patrząc z „technicznej” perspektywy, polega on na farsie, wulgaryzmach, grotesce, humorze dialogowym i sytuacyjnym oraz puencie na końcu odcinka. Niektóre żarty bawią bardziej, inne mniej – mi osobiście bardziej spodobał się odcinek pt. „Skarb”, który bawił przez cały krótki epizod.
Serial „Blok Ekipa” można określić jednym słowem: specyficzny. Albo cię podbije i staniesz się zagorzałym fanem, albo już nigdy do niego nie wrócisz. Jednak warto go obejrzeć, choć nie jest to ani "South Park", ani "Włatcy Móch" – to produkcja z własnym stylem i humorem, którą warto polecić.
Poznaj recenzenta
Anna OlechowskaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1996, kończy 28 lat
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1948, kończy 76 lat
ur. 1937, kończy 87 lat
ur. 1982, kończy 42 lat