

"Brooklyn 9-9" ("Brooklyn Nine-Nine") tym razem w pełni skupia się na prywatnym życiu, pokazując bohaterów w imprezowym szale, chcących odreagować stresy trudnej i wymagającej pracy. To pozwala zobaczyć większość ulubieńców w zupełnie innym świetle, ponieważ są stawiani w sytuacjach codziennych i czasem całkiem zabawnych.
Rozśmieszyć mógł wątek Amy Santiago, która zachowuje się specyficznie pod wpływem alkoholu. Pomysłowo to rozegrano, idąc delikatnie w skrajność i komiczne momenty. Jednocześnie wykorzystano ten motyw do czegoś głębszego, bo rozbudowano nim relację Amy z Giną, która do tej pory nie była prawie w ogóle eksploatowana. Widać tym samym, dlaczego ten serial staje się taki wyjątkowy - relacje pomiędzy bohaterami są prawdziwe, wiarygodne i ciągle się rozwijają, tak jak same postacie, a to wszystko jest posypane szczyptą humoru.
[video-browser playlist="650031" suggest=""]
Jasnym punktem odcinka jest oczywiście Holt, który dzięki wrażliwej duszy Peralty wpada na imprezę swojej załogi. Zabawowy Holt jest taki, jak mogliśmy oczekiwać - szalenie sztywny i tym samym przekomiczny. Jego opowieści zanudzające kompanię i psujące im każdy kolejny etap misternie zaplanowanego dnia coraz bardziej się sprawdzają. Wiadomo było, że plan dwóch imprez nie wypali i ostatecznie doprowadzi to do sytuacji kulminacyjnej, w pewnym stopniu istotnej dla fabuły. Końcowe sceny z Holtem w swoim stylu śmiejącym się z samego siebie pokazują dojrzewanie tego bohatera i zarazem świetnie bawią.
Rosa również miała w tym odcinku swoje 5 minut. W końcu obserwujemy ją w kompletnie nowej dla niej sytuacji: w związku z mężczyzną. Twórcy świetnie wykorzystują jej charakterystykę i specyficzność, by z banalnego motywu wysyłania sobie czułych SMS-ów zrobić element śmieszny i pokazujący nam to oblicze bohaterki. Wątek jej romansu z krewniakiem Holta może z czasem stać się atrakcyjnym punktem tego serialu.
Zobacz również: Pełny zwiastun powrotu „Outlander” i nowe informacje
"Brooklyn 9-9" bawi umiarkowanie w tym odcinku, nie pozwalając zapomnieć o najważniejszych zaletach serialu: emocjach, rozwoju postaci i dobrym humorze.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można go znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/


