Brooklyn 9-9: sezon 3, odcinek 6 – recenzja
Data premiery w Polsce: 27 września 2017Po przeciętnym początku sezonu Brooklyn 9-9 odzyskuje werwę i oferuje dobrą zabawą z wieloma fajnymi pomysłami oraz pomysłowymi gagami.
Po przeciętnym początku sezonu Brooklyn 9-9 odzyskuje werwę i oferuje dobrą zabawą z wieloma fajnymi pomysłami oraz pomysłowymi gagami.
Brooklyn Nine-Nine już w pierwszych sekundach Into the Woods zapowiada, że będzie to dobry odcinek. Ten serial działa najlepiej, gdy twórcy bawią się w wyśmiewanie różnych gatunkowych schematów. Tutaj mamy do czynienia z akcją policyjną, której przedstawienie przypomina słynne 24. Efekt sprawdza się i jest zabawny. Więcej takich pomysłów!
W centrum odcinka mamy zestresowanego Terry'ego, którego Jake i Boyle zabierają na weekend. Wiadomo było, że nic nie pójdzie zgodne z planem, skoro to Peralta organizuje wypad. Udaje się jednak wszystko pokierować w dobrą stronę, z niezłymi gagami i odpowiednio dziwacznymi pomysłami, takimi jak np. motyw bardzo specyficznej chatki i jej właściciela. Nawet pomysł z wpadnięciem do dziury, ogrzewaniem się i zdaniem sobie sprawy przez Peraltą z tego, jak dał ciała, okazuje się naprawdę dobry i potrzebny. Takie momenty w tym serialu pozwalają trochę rozwinąć postacie i wyrwać je z ustalonych schematów.
Najbardziej komiczny wątek należy do Diaz i Holta. Udowadnia on, jak ten drugi jest ważny dla serialu i jego humorystycznej warstwy. Rozmowy tych dwóch postaci o uczuciach i emocjach to perełka, która momentami przednio bawi, a kulminację stanowi scena płaczu, której chyba nikt się nie spodziewał. Tego typu motywy świetnie wykorzystują potencjał konceptu.
Brooklyn Nine-Nine wróciło do formy i bawi tak, jak można było oczekiwać. Dobre pomysły, niezłe wykonanie i obsada, która świetnie to realizuje. Oby tak dalej.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat