Brooklyn 9-9: sezon 4, odcinek 4 (crossover z Jess i chłopaki) – recenzja
W serialu Brooklyn 9-9 mamy początek dwuodcinkowej wspólnej historii z bohaterami Jess i chłopaków. Niestety dostajemy rzecz poniżej oczekiwań.
W serialu Brooklyn 9-9 mamy początek dwuodcinkowej wspólnej historii z bohaterami Jess i chłopaków. Niestety dostajemy rzecz poniżej oczekiwań.
Crossover z serialem New Girl jest wielkim rozczarowaniem, bo w tym odcinku dostajemy zaledwie krótki fragment interakcji pomiędzy Jakiem a Jess. Przyjemny, ale nic więcej o nim powiedzieć nie można. Jest po prostu zwyczajnym wstępem, który zostaje rozwinięty w drugim serialu. Tak jakby cały crossover miał tylko i wyłącznie być oparty na serialu New Girl, a policjanci z tej komedii mieli napędzić im oglądalności. Takim sposobem widz Brooklyn Nine-Nine może czuć się po prostu oszukany, bo dostał tylko mały smaczek, a po główne danie musi iść do drugiego serialu. Takie zabiegi powinny być równo rozłożone.
Śledztwo kontuzjowanego Jake'a jest utrzymane w dobrym stylu tego serialu. Jest kilka dobrych gagów, sprawdza się w tym miejscu wejście Jess, ale zarazem twórcy wykorzystują to, by rozbudować relację pomiędzy bohaterami. Ponowne skupienie na Jake'u i Boyle'u jest koniecznością, bo dawno nie widzieliśmy rozwoju ich przyjaźni, szczególnie że ich życie przez wiele odcinków uległo zmianie. Związek z Amy oraz dziecko Boyle'a trochę namieszały, więc wydaje się, że ten motyw jest tutaj naprawdę potrzebny. I twórcy dobrze to wykorzystują, bo choć opierają się na oczywistości, Jake w pewnym sensie dojrzewa do bycia prawdziwym przyjacielem. Szczególnie że nawet tutaj nie brakowało solidnych gagów.
Najlepiej jednak wypada wątek nocnej zmiany, w którym scenarzyści mają kilka mocnych pomysłów. Nauka uśmiechu i śmiania się w wykonaniu Holta jest absurdalna i komiczna. To w takich scenach relacje pomiędzy zespołem zaczynają sprawdzać się i przypominać o zaletach serialu. Poirytowana Gina, zdenerwowany Terry w rozmowie z Holtem oraz interakcja Amy z Diaz to coś, co potrafi rozbawić. Nie brak w tym emocji, gdy poruszono także potrzebne emocjonalne problemy Diaz. Widok tej postaci ze łzami w oczach jest tak samo dziwny jak śmiejącego się Holta. Właśnie o to chodzi - udaje się twórcom wykorzystywać takie momenty w celach humorystycznych i rozwoju bohaterów.
The Night Shift jako odcinek serialu Brooklyn Nine-Nine sprawdza się nieźle. Mamy dobre, śmieszne momenty i też takie ważne, emocjonalne. Szkoda tylko, że jako crossover rozczarowuje.
Źródło: fot. John P Fleenor/FOX.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat