

BrzydUla 2 w 72. odcinku naprzemiennie ukazywała interesujące odbiorców wątki – jeden z nich dotyczył prawnych problemów Marka, drugi zaś osobistych kłopotów Sławomira. Trzeba przyznać, że sceny rozgrywające się w kancelarii Fica wyszły naprawdę świetnie. Dobrym i jakże prawdopodobnym pomysłem było to, iż sprawa Marka doprowadziła prawnika na skraj obłędu. Twórcy zaserwowali nam kilka okazji do śmiechu, a sam Michał Sitarski w roli niemalże oszalałego mecenasa wypadł bardzo dobrze. Sceny u prawnika oglądało się z dużym zainteresowaniem, sam zaś opracowany przez mecenasa plan wydaje się być bardzo obiecujący – nie tylko dla samego Marka i jego nie najlepszego położenia, lecz również dla fabuły serialu.
Drugi z wątków, które dane mam było oglądać w 72. epizodzie serialu BrzydUla 2, na początku nie porywał. Stopniowo się jednak rozkręcił i przyniósł zaskakującą puentę. Ja zwykle dobrze oglądało się Piotra Roguckiego, a psychologizowanie Sławomira, analogie pomiędzy związkiem projektanta a małżeństwem Dobrzańskich oraz unaocznienie Uli zjawiska przeniesienia, miało finalnie interesujący wpływ na samą Dobrzańską. Pytanie tylko, czy rozwiązanie, które sprawdziło się w przypadku Mirosława i Sławomira, okaże się też dobre dla Dobrzańskich. Sam jednak pomysł wpłynięcia projektanta na zachowanie Uli ocenić możemy na plus.
Twórcy serialu BrzydUla 2 zaserwowali widzom całkiem udany odcinek. Fani produkcji zapewne poczuli się ukontentowani za sprawą scen komediowych, zaś zaskakujący finał epizodu zostawił odbiorców w stanie niepewności.
Zobacz także:
Poznaj recenzenta
Pamela Jakiel

