Bum
Trzeci odcinek można podsumować dwoma słowami: Jeannie Show.
Trzeci odcinek można podsumować dwoma słowami: Jeannie Show.
Jeannie wyraźnie zmieniła się od czasu pierwszego sezonu, a w jej zachowaniu momentami widać duży wpływ szkoły Kaana. Postać staje się o wiele bardziej zła od Marty'ego, bo nawet on nie jest tak bezwzględny i dwulicowy jak Jeannie w stosunku do osób jej bliskich. Widzimy, jak znakomicie rozgrywa swoją grę, gdy do firmy powraca Rainmaker. Bohaterka jest świadoma, że jego obecność tutaj to dla niej koniec i nie ma najmniejszych szans na żaden rozwój. Znakomicie najpierw zapewnia sobie posłuch Marty'ego, asy w rękawie, a na koniec pozbywa się problemu Rainmakera. Scena z granatem to perfekcyjne podsumowanie działań Jeannie i jej ostatecznej przemiany w kogoś już nie tak słodkiego i sympatycznego.
Zachowanie bohaterki jest o tyle zaskakujące, że wyrolowała kogoś tak jakby dla niej bliskiego. Mimo wszystko z Martym łączyła ją bliskie relacje, a w pewnym momencie nawet go kochała. Świetnie pokazano wpływ jej działań na Kaana podczas jego spotkania z szefem firmy, która miała mu zapewnić pieniądze. To jednak końcowa scena na lotnisku idealnie oddaje ducha Kłamstw na sprzedaż - choć Jeannie wykiwała go całkowicie, trudno oprzeć się wrażeniu, że Marty jest z niej dumny. Tylko czy aby nie stworzył potwora, który sprawi mu jeszcze więcej kłopotów?
[video-browser playlist="634301" suggest=""]
Problemem Kłamstw na sprzedaż jest brak wyrazistych nowych postaci. Wszyscy bohaterowie, którzy dołączyli w tym sezonie, są nijacy i kompletnie niczego nie wnoszą do serialu. Nawet wykorzystanie jednej z nich przez Jeannie w roli człowieka od czarnej roboty nie usprawiedliwia twórców. Mogliby tutaj dodać coś wyjątkowego, świeżego, a poszli po linii najmniejszego oporu.
Clyde ma całkiem zabawy wątek - jego ciągłe "walki" z Monicą mogą bawić i są na tyle szalone, że dostarczają odpowiedniej dawki wrażeń. Miarka jednak się przebrała, Clyde traci cierpliwość i odchodzi w dobrym stylu. Wydaje się, że naturalnym następstwem jest jego próba dołączenia do Marty'ego lub Douga, tyle że Kaan raczej nie wybaczy mu zdrady tak łatwo. Z Dougiem związana jest jedna śmieszna scena - jego rozmowa z Jeannie. Na razie bohater ten stanowi zaledwie tło i nie ma nic specjalnego do roboty.
House of Lies serwują mocny odcinek z wybitnymi, zaskakującymi działaniami Jeannie, które szalenie dobrze się ogląda.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat