Czerwony Punkt – recenzja etiudy
Data premiery w Polsce: 15 lutego 2017Patryk Vega w końcu spełnił swoje wielkie marzenie i nakręcił film z wielką międzynarodową gwiazdą. Szkoda, że to tylko etiuda, ale od czegoś trzeba zacząć.
Patryk Vega w końcu spełnił swoje wielkie marzenie i nakręcił film z wielką międzynarodową gwiazdą. Szkoda, że to tylko etiuda, ale od czegoś trzeba zacząć.
Jako że Patryk Vega najlepiej czuje się w kinie akcji, to właśnie w takiej konwencji napisał scenariusz wraz z Jackiem Wójcikiem i Szymonem Demirkolem. Panowie postanowili opowiedzieć historię biznesmena pana Browna (Ewan McGregor), który w wyniku zabawy laserowym wskaźnikiem zostaje niesłusznie oskarżony o zabójstwo pewnego ambasadora. Pytanie, czy to był przypadek, czy może skrupulatnie zaplanowana operacja?
Czerwony punkt posiada trochę akcji i odrobinę humoru. Patryk Vega zaprosił do udziału w etiudzie zrealizowanej dla ShowMaxa większość aktorów, którymi lubi się otaczać w swoich produkcjach. Zobaczymy więc Andrzeja Grabowskiego, Olgę Bołądź, Janusza Chabiora, Piotra Stramowskiego czy Tomasza Oświecińskiego. Część z nich, jak choćby Stramowski, tylko mignie nam na ekranie bez wygłoszenia żadnej kwestii.
Pod względem wizualnym nie da się dużo tej produkcji zarzucić. Jest sporo akcji, ładne zdjęcia warszawskiego centrum, dobry montaż. Widać, że ekipa filmowa, jaką zebrał wokół siebie Vega, zna się na rzeczy.
Główną bolączką Czerwonego punktu jest jego długość. Niespełna 10 minut to za mało, by poprowadzić ciekawą intrygę, ale rozumiem, że produkcja musiała uwinąć się w jeden czy może dwa dni zdjęciowe, ponieważ tyle miał zapisane w kontrakcie Ewan McGregor. To wymusiło pewną konwencję i najprawdopodobniej stoi za prostą, banalną historią. Vega ma do dyspozycji świetnego aktora, jakim niewątpliwie jest McGregor, a nie daje mu się wykazać. Jego czas na ekranie sprowadza się do wygłoszenia może z czterech zdań i biegania po schodach. Po seansie pozostaje ogromny niedosyt i chęć obejrzenia czegoś więcej. Tak naprawdę jedyne, co zostaje widzowi w pamięci po obejrzeniu Czerwonego punktu, to zabawny dialog Chabiora z Oświecińskim i fakt, że aktor grający Obi-Wana zagrał w rodzimej produkcji.
Mam nadzieję, że etiuda Ksiądz, nad którą obecnie pracuje dla ShowMax „Wojciech z Arkadiuszem Jakubikiem, będzie dłuższa i bardziej zaskakująca.
Źródło: zdjęcie główne: www.czerwonypunkt.pl
Poznaj recenzenta
Dawid MuszyńskiKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1963, kończy 61 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1961, kończy 63 lat