Christy - recenzja filmu [American Film Festival 2025]
Piękna i dziewczęca Sydney Sweeney zmienia się w masywną chłopczycę – jak przywali, to zaboli! Nie ma tu słodkich, flirciarskich uśmiechów, jest za to ostry język i trening za treningiem. Oceniam Christy!
fot. materiały prasowe
Sydney Sweeney, gwiazda Euforii, w nowej produkcji dostarczyła rozrywki na wysokim poziomie i udowodniła, że potrafi poświęcić się dla roli – nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim aktorsko. To jest jej film! Jej świadectwo, że jest dobrą aktorką i zasługuje na ciekawe kreacje.
Sydney Sweeney zaszufladkowana jako obiekt pożądania. "Kobiety nie powinny przepraszać"
Christy opowiada historię Christy Martin – amerykańskiej prekursorki kobiecego boksu. To typowy film biograficzny o dziewczynie, która jest nieoszlifowanym diamentem. Dobrze boksuje, ciężko trenuje, ma motywację i ogromny potencjał. Jest charyzmatyczna i bezczelna. Zostaje przypadkowo odkryta, ma to coś, ale mimo to musi wciąż udowadniać swoją wartość. Są wzloty i upadki, trudne wybory i toksyczni ludzie, którzy zrobią wszystko, by wzbogacić się na jej talencie. Brzmi jak typowy biopic?
Faktycznie, nie brakuje tu charakterystycznych dla tego podgatunku wątków i schematów, ale nie brakuje też emocjonalności i zaangażowania. To nie opowieść o boksie jako sporcie, podobnie jak Challengers nie był opowieścią o tenisie. To historia bokserki, z którą lepiej nie zadzierać, bo w nagrodę można dostać soczystego sierpowego. To film o kobiecie, której życie było piekłem. Trudno jest ująć wieloznaczność tej postaci. Wplątana w toksyczny związek, żeby sprostać wymaganiom otoczenia, a zwłaszcza rodziny. Tłumiąca swoje pragnienia, żeby nie usłyszeć więcej pytania: a co cię łączy z tą dziewczyną? Zwycięstwa, okrzyki tłumów i laury – a za nimi kryją się manipulacja, seksizm, odwracanie wzroku i przemoc.
Przed seansem nie miałam zielonego pojęcia o prawdziwej historii Christy, dlatego wszystko było dla mnie zaskakujące. Co więcej, film na tyle mnie zainteresował, że po seansie zaczęłam czytać o niej więcej. A przecież właśnie o to chodzi w biografiach. Czuć energię ringu i emocje płynące z walk bohaterki. Udziela się jej entuzjazm, charyzma i pasja do boksowania. Otaczają ją ludzie, którzy w nią wierzą – jej team, dumnie chodzący w różowych ubraniach, choć róż nie jest zbyt męski. Jedni proponują pomoc, z której ona nie chce skorzystać, inni odwracają wzrok, gdy dzieje się coś złego.
Christy to emocjonalna biografia z solidnym scenariuszem i świetną obsadą. Nie tylko Sydney Sweeney daje popis aktorski. Ben Foster sprawdził się w trudnej, wymagającej roli przemocowca. Równie mocne wrażenie zrobiła Merritt Wever jako matka głównej bohaterki – jej irytujący ton głosu potrafił działać na nerwy.
Niektórzy mogą zarzucić historii schematyczność i przewidywalność, ale moim zdaniem to solidny film biograficzny, który opowiada przede wszystkim o tym, co się działo w życiu bokserki poza ringiem. Jako osoba, która nie wiedziała wiele ani o boksie, ani o Christy Martin, bawiłam się naprawdę dobrze. Łezka też mi poleciała!
Poznaj recenzenta
Amelia AdaszakWspółpracowniczka w naEKRANIE.pl. Studentka kulturoznawstwa ze specjalizacją filmową. Twórczyni profilu – @ameliazzakulis w mediach społecznościowych. Zaczynałam od grania w szkolnych spektaklach teatralnych, po drodze pochłaniając filmy – tak narodziła się moja miłość do kina. Mam słabość do produkcji kostiumowych rodem z Jane Austen, klasyki i bajek, które lubię analizować pod kątem kolorów, kontekstów społecznych i kobiecej perspektywy. Obok pisania i oglądania, aktorstwo to moja osobista pasja – coś, co wciąż mnie fascynuje.
Można mnie znaleźć na:
Instagram: https://www.instagram.com/ameliazzakulis/
Tik tok: https://www.tiktok.com/@ameliazzakulis?lang=hi-IN
naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1980, kończy 45 lat
ur. 1982, kończy 43 lat
ur. 1979, kończy 46 lat
ur. 1973, kończy 52 lat
ur. 1974, kończy 51 lat
Lekkie TOP 10