Dark Matter: sezon 2, odcinek 1 – recenzja
Powrót 2. sezonu Dark Matter na ekran jest solidny. Fabuła wykazuje potencjał na poprawę jakości w nadchodzących odcinkach.
Powrót 2. sezonu Dark Matter na ekran jest solidny. Fabuła wykazuje potencjał na poprawę jakości w nadchodzących odcinkach.
Dobrym rozwiązaniem okazuje się mały przeskok w czasie akcji, dzięki czemu nie obserwujemy, jak załoga zostaje pojmana, tylko widzimy efekt i to, co się z nimi dzieje potem. Osadzenie części fabuły w kosmicznym więzieniu dobrze wpisuje się w klimat Dark Matter. Od razu widać, że wszystkie zastosowane rozwiązania są dość ograne, schematyczne i sztampowe, więc tak naprawdę nic nie zaskakuje. Twórcy bronią się dobrym wykorzystaniem postaci w tym dobrze przecież znanym środowisku. Każdy pokazuje, jak charakterystyczne cechy można wykorzystać w więzieniu i do czego to doprowadza. Nic tutaj nie porywa i tak naprawdę cały wątek jest zaledwie poprawny. Odpowiednio wykorzystane schematy, by nakierować rozwój wypadków w kolejnych odcinkach. Szczególnie nie angażuje nawet przedstawienie nowej, twardej kobiety, która może dołączyć do grupy w tym sezonie.
Ostateczna tajemnica Six zostaje satysfakcjonująco wyjaśniona, a dylemat moralny bohatera jest solidnie zarysowany. I za to należy się plus, bo choć fakt, że to on okazał się zdrajcą, był zaskoczeniem, to emocjonalne odcięcie się tej postaci od reszty załogi Razy byłoby mało wiarygodne. Dlatego jego rozmowy z One i Five potrafią to odpowiednio nakierować i uwiarygodnić. To właśnie w jego wątku też zostaje pokazana głębsza intryga, która na pewno będzie napędzać następne odcinki. Nic nie jest takie proste, jak się wydaje, a Six sprawia wrażenie marionetki w czyjejś grze. Kłopot w tym, że do końca nie wiadomo, jaki jest plan i dlaczego tak im zależy na tej załodze. I to jest naprawdę dobre rozwiązanie fabularne, bo udaje się kilkoma scenami dobrze pobudzać ciekawość.
Wiele o 2. sezonie mówi końcówka odcinka, która jest co najmniej szokująca. Dark Matter zawsze prezentował solidną fabułę z umiarkowanymi niespodziankami, dlatego też uśmiercenie tej osoby wydaje się wręcz nieprawdopodobne. Wszystko jednak wskazuje na to, że podjęto zaskakującą decyzję, która może ciekawie rozruszać tę fabułę w 2. sezonie. To jest naprawdę mocny cliffhanger w najlepszym stylu i za niego należy się co najmniej oczko w górę.
Nikt nigdy nie powie, że Dark Matter to wybitny serial science fiction. Nie mogę jednak odmówić twórcom pomysłu i solidnej realizacji. To po prostu dobrze się ogląda, bohaterowie wzbudzają sympatię, a intryga odpowiednio napędza rozwój historii. Na razie jest całkiem nieźle z potencjałem na więcej.
Źródło: zdjęcie główne: Syfy
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat