„Gracze”: sezon 1 odcinek 1 – recenzja przedpremierowa
Futbol amerykański - sport tak amerykański, że aż ma to w nazwie. Nic dziwnego, że wcześniej czy później musiał pojawić się serial taki jak "Gracze", skoncentrowany wokół tej dyscypliny i twardzieli, którzy uprawiają ją zawodowo.
Futbol amerykański - sport tak amerykański, że aż ma to w nazwie. Nic dziwnego, że wcześniej czy później musiał pojawić się serial taki jak "Gracze", skoncentrowany wokół tej dyscypliny i twardzieli, którzy uprawiają ją zawodowo.
Jako że "Ballers" to serial produkcji HBO, jest mocno, wyraziście i nie dla dzieci. Oczywiście to nie pierwszy raz, gdy oglądamy kulisy futbolu amerykańskiego na ekranie. Dość wymienić takie filmy jak „Any Given Sunday”, „Remember the Titans”, „Światła stadionów”, „The Last Boy Scout” czy "Gridiron Gang".
Podstawowa różnica między każdym z tych tytułów a "Ballers" to podejście do tematu. Dotąd zwykle obserwowaliśmy sportowe zmagania amatorów, rzadziej zawodowców; teraz sam stadion jest w tle, jest mniej ważny (w pierwszym odcinku ani przez chwilę nie widzimy samej gry) – ważni są ludzie. Podstawowym tematem są bowiem gracze. I to nawet rzadziej ci aktualni. Główny bohater serialu, Spencer Strassmore (Dwayne „The Rock” Johnson), rozstał się już ze sportem jakiś czas temu. Teraz żyje dzięki temu, co udało mu się wcześniej zarobić, i dumnie kroczy po Miami z pierścieniem Superbowl na palcu. I trzeba uczciwie przyznać, że dla Dwayne'a to jedna z bardziej wymagających ról (a w ogóle pierwsza stała telewizyjna od czasów kariery w WWE). Już przez te pół godziny pierwszego odcinka musiał zagrać swą twarzą więcej emocji niż podczas całego „San Andreas”.
[video-browser playlist="703269" suggest=""]
A Spencer to tylko jeden z graczy. Inny przez swój charakter ma problemy z utrzymaniem się w składzie drużyny, kolejny ma długi, jeszcze inny próbuje odnaleźć się w normalnej rzeczywistości po zakończeniu kariery – cóż z tego, że grał w znanej drużynie, skoro praktycznie nikt konkretnie jego nie kojarzy, więc trudno sportową popularność przekuć na kontrakty reklamowe...
To jeden z najciekawszych aspektów tej opowieści – przyznajcie, nieraz sami się zastanawialiście, co robią sportowcy, gdy już ostatecznie zejdą do szatni. Niektórzy z pewnością w międzyczasie pokończyli studia czy odłożyli sobie jakieś większe pieniądze, ale reszta? Nagle ze świata, w którym znajdują się w centrum uwagi, gdzie ich potrzebami czy kaprysami zajmuje się cały sztab ludzi, przenoszą się do rzeczywistości, w której nikt się nimi nie przejmuje. Zachwyty, pieniądze, piękne kobiety i cała reszta dość szybko się kończą. I co dalej?
Czytaj również: Premiera seriali „Detektyw”, „Świat w opałach” i „Gracze” nocą z 21 na 22 czerwca
To o tym właśnie jest ten serial, ale też o przyjaźni, o rodzinach, o ludziach otaczających bieżących i byłych sportowców – obraz całości jest naprawdę wielowarstwowy i wiarygodny. W efekcie dostajemy kolejny świetny serial obyczajowy (nie dajcie sobie wmówić, że to komedia – zabawnie momentami bywa, ale równie często jest naprawdę gorzko) prezentujący środowisko i kawałek świata tak bardzo od nas odległy, ale naprawdę ciekawy. Nie wiem jak Wy, ale ja będę to oglądał z dużym zainteresowaniem.
Poznaj recenzenta
Kamil ŚmiałkowskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat