Grzechy ojca
Data premiery w Polsce: 22 listopada 2024"Sins of the Father" to klapa pod każdym względem i prawdopodobnie najgorszy odcinek sezonu.
"Sins of the Father" to klapa pod każdym względem i prawdopodobnie najgorszy odcinek sezonu.
Michael Madsen w latach 90. był aktorem z pierwszej ligi, więc smutno jest patrzeć, że obecnie przychodzą mu role, które może zagrać byle kto. Wątek jego bandyty od początku razi niedopracowaniem. Scena ucieczki z sądu jest głupia, naciągana i nieprzemyślana. Można rzec, że im dalej, tym gorzej. Twórcy raczą nas dość absurdalną historią wzięcia na zakładników dwóch największych hawajskich twardzieli. W aucie nie brakowało momentów, kiedy Danno lub Steve mogli bez większych problemów odebrać napastnikowi broń. Motyw z niewinnością jest oklepany, a jego realizacja - nudna i sztampowa.
Poruszanie wątków obyczajowych, relacji rodzinnych i międzyludzkich to podstawa każdego serialu bez względu na gatunek, która powinna rozwijać bohaterów i dodawać im wyrazistości. Tylko czemu w Hawaii Five-0 tym razem prezentuje się to gorzej niż w przeciętnej maści produkcji familijnej? Cała historia ojca i córki to okrutna klisza, która realizacyjnie stoi na najniższym poziomie. Ogromny niesmak pozostaje po końcówce ze śmiercią i ze scenami w sali sądowej. Banału tak niskich lotów w tym serialu jeszcze nie zastosowano. Co się dzieje ze scenarzystami, którzy raczą nas czymś, co prezentuje jakość niższą niż przeciętny serial młodzieżowy stacji The CW? Nawet w familijnych produkcjach ABC Family nie ma tak przesłodzonych, infantylnych momentów. Tego typu sceny trzeba umieć robić, by one działały. Czasem twórcom Hawaii Five-0 one wychodzą, ale nie tym razem.
[video-browser playlist="635053" suggest=""]
Mamy także powrót do relacji Steve'a z Dannym, która ostatnio zeszła na dalszy plan. Czegoś w niej niestety brak. Nie ma tutaj świeżości, humoru i pomysłu; motyw ten nie bawi jak kiedyś. Wypalenie duetu jest widoczne gołym okiem, podobnie jak męczarnia twórców, którzy nie wiedzą, co z tym fantem zrobić.
Było źle, ale nie brakowało też momentów co najmniej przyzwoitych. Strzelanina w domu informatora pokazuje nam, że Lou i SWAT czasem potrafią przyjechać na czas i mogą się na coś przydać ze swoim wchodzeniem tylko od frontu. Ogólnie Hawaii Five-0 tym razem jednak bardzo rozczarowuje, serwując nam odcinek poniżej najniższego poziomu, jaki dotąd serial prezentował.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat