„Hawaii 5.0”: sezon 5, odcinek 12 – recenzja
Data premiery w Polsce: 22 listopada 2024Raz na jakiś czas przytrafiają się twórcom "Hawaii 5.0" wpadki, przez które nic w odcinku nie działa, a pewne elementy popadają w skrajność. Odcinek 12 to właśnie jedna z nich.
Raz na jakiś czas przytrafiają się twórcom "Hawaii 5.0" wpadki, przez które nic w odcinku nie działa, a pewne elementy popadają w skrajność. Odcinek 12 to właśnie jedna z nich.
"Hawaii 5.0" ("Hawaii Five-0") to serial, w którego DNA wpisany jest banał, pretensjonalność i sceny ku pokrzepieniu serc. Tak było od początku, więc każdy, kto go ogląda, powinien się już do tego przyzwyczaić - śmiem nawet twierdzić, że bez tego serial straciłby wiele uroku. Sukces wykorzystania takich elementów leży w ich odpowiednim dawkowaniu. Kiedy stosowane są w umiarze, to działają i kompletnie nie przeszkadzają. Zdarzają się jednak odcinki takie jak ten z numerem 12, w których twórcy bardzo przesadzają i popadają w totalną skrajność. Każdy zaprezentowany wątek jest banalny i przekracza granice dobrego smaku - począwszy od sprawy zabójstwa lekarki, przez historię córki Lou, a skończywszy na złodzieju auta Steve'a. Tego jest tutaj za dużo, a przez to też efekt jest zły.
Sama sprawa odcinka nie nadrabia tych błędów. Choć początek intryguje, a obsadzenie Gregory'ego Itzina w roli mordercy zwiastowało coś nietuzinkowego, scenariusz szybko wyprowadza z błędu. Wątek jest prowadzony po linii najmniejszego oporu - banalnie, przewidywalnie i bez żadnego zwrotu akcji. Kiedy już bohaterowie pojmali złoczyńcę, oczekiwałem, że sprawa szybko się skomplikuje, bo wszystko rozgrywało się zbyt łatwo. Nic jednak z tego.
[video-browser playlist="652320" suggest=""]
Początkowo wątek kradzieży samochodu Steve'a wydawał się nawet zabawny, bo kto byłby tak szalony, by napadać na dowódcę 5.0, który raczej jest znany na całej wyspie? Niestety to, co pokazano potem, woła o pomstę od nieba. To jest dowód na to, że w każdym, nawet dobrze działającym serialowym motywie można przesadzić. Scena ckliwego tłumaczenia Steve'owi, jak to jegomość głoduje i w ogóle zaraz się rozpłacze, jest prawdopodobnie jednym z najgorszych momentów w historii tego serialu. Tu nie chodzi o wcześniej wspomniany banał czy sztuczność - to po prostu jest poniżej poziomu akceptowalnego w serialu fabularnym mającym stanowić rozrywkę dla dorosłego widza.
Czytaj również: „Zawód: Amerykanin” – szczegóły 3. sezonu z panelu TCA
"Hawaii 5.0" zalicza 12. odcinkiem największą wpadkę w 5. sezonie. "Poina 'Ole" stoi poniżej przeciętnego poziomu poprzedniej serii, w której tak wiele rzeczy się nie udawało. A szkoda, bo bieżący sezon pokazywał się dotychczas z dobrej strony.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat