„Hawaii 5.0”: sezon 5, odcinek 8 – recenzja
Po dobrym 100. odcinku serialu Hawaii 5.0 tym razem przychodzi rozczarowanie. Choć sprawa jest niezła, to twórcy przekraczają granicę banału, który w końcu jest wpisany w konwencję tej produkcji.
Po dobrym 100. odcinku serialu Hawaii 5.0 tym razem przychodzi rozczarowanie. Choć sprawa jest niezła, to twórcy przekraczają granicę banału, który w końcu jest wpisany w konwencję tej produkcji.

Hawaii 5.0 ("Hawaii Five-0") przez pierwsze 7 odcinków było świetne w tym sezonie. Twórcy imponowali kreatywnością, ciągłością fabuły i fajnymi pomysłami. Nic z tego nie ma w 8. odcinku, który bardziej przypomina przeciętny 4. sezon niż to, do czego teraz nas przyzwyczajono.
Problemem jest tutaj powrót ciotki Steve'a (Alex O'Loughlin), z którą wraca skrajny banał i okropna sztampa. Lubię w Hawaii 5.0 różne podniosłe sceny i dialogi o miłości, braterstwie i patriotyzmie, tylko że podobnie jak w poprzednim odcinku z wspomnianą ciotką dostajemy coś, co popada w okropną skrajność, a to, co miało być fajne, staje się męczące i po prostu przesadzone. Mowa o całym wątku romantycznym, którego ckliwość i atakowanie widza tak infantylnymi hasłami o miłości aż trudno znieść. Trochę niweluje to wątek humorystyczny, bo reakcje Steve'a na narzeczonego ciotki naprawdę są zabawne. Gdyby nie ten pierwszy element, byłoby naprawdę fajnie. Przekroczono granicę dobrego smaku.
[video-browser playlist="632778" suggest=""]
Sprawa kryminalna to już zupełnie inna bajka - przypomina, dlaczego ten sezon jest tak dobry. Można by rzec, że wątek jest oparty na typowym dobrym schemacie kryminału: intrygująca sprawa, przynajmniej dwa zaskakujące zwroty akcji i satysfakcjonująca konkluzja. Zawsze cenię sobie w takich wątkach brak przewidywalności i tutaj to ładnie odgrywa swoją rolę. Twórcy poprawnie zbijają widza z tropu, kierując jego podejrzenia na kolejne postacie. Tak to właśnie powinno wyglądać.
Czytaj również: "Mentalista" - 8. sezon możliwy, ale w innej stacji
Tym razem Hawaii 5.0 oferuje odcinek bardzo nierówny: z jednej strony jest niezwykle słaby wątek ciotki Steve'a, z drugiej - niezła sprawa odcinka. Mam nadzieję, że to jednak tylko wypadek przy pracy i twórcy szybko wrócą do tego, co prezentowali przez pierwsze 6 odcinków, czyli ciągłości fabularnej, ciekawszych wątków kryminalnych i równowagi pomiędzy humorem a banałem oraz patosem.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można go znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/




naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1973, kończy 52 lat
ur. 1982, kończy 43 lat
ur. 1991, kończy 34 lat
ur. 1974, kończy 51 lat
ur. 1980, kończy 45 lat

