Hubal – recenzja książki
Data premiery w Polsce: 27 kwietnia 2016Mocna, uczciwa opowieść o kampanii wrześniowej i pierwszych miesiącach okupacji. Hubal to lekcja historii, której nie powinniście przegapić.
Mocna, uczciwa opowieść o kampanii wrześniowej i pierwszych miesiącach okupacji. Hubal to lekcja historii, której nie powinniście przegapić.
Major Henryk Dobrzański - słynny pierwszy polski partyzant, dowódca oddziału podczas wojny obronnej 1939 r., który nie złożył broni i wspólnie z grupą żołnierzy walczył z Niemcami aż do wiosny 1940 r. Postać wręcz symboliczna, utrwalona w głośnym filmie z 1973 r. Najwyższy czas znowu o nim przypomnieć i świetnie, że wziął się za to Jacek Komuda - pisarz i historyk, który specjalizował się dotąd w opowieściach o polskich sarmatach, czasem na pograniczu fantastyki. Komuda świetnie zna się na koniach, a przecież oddział Hubala wywodził się z ułanów. Słowem: to naprawdę właściwy pisarz na właściwym miejscu. Pisarz bardzo skrupulatnie pilnujący faktów, miejsc, okoliczności i obyczajów wówczas panujących. Pisarz, który nie ulega modom, nie pisze tak naprawdę współczesnej powieści w lekkim historycznym kostiumie, a stara się oddać z maksymalną wiernością tamte czasy i tamtych ludzi.
Hubal to powieść niecienka (co można zauważyć już po pierwszym wzięciu jej w dłonie), a równocześnie opowiadająca o wydarzeniach rozgrywających podczas niespełna jednego roku wojny. Zaczyna się we wrześniu 1939 r. w samym środku niemieckiej agresji, w dniach, gdy major (czy właściwie już były major, bo nie w służbie czynnej) Dobrzański usiłuje zaciągnąć się do wojska, by walczyć w obronie kraju. I nie ma łatwo, bo z jednej strony major to poważny przecież stopień, wymagający poważnego stanowiska, a z drugiej opinia o Dobrzańskim nie jest najlepsza. To świetny ułan, waleczny żołnierz, ale niespecjalnie nadający się do czasów pokoju. A przecież w Polsce przez kilkanaście lat nie było żadnej wojny, więc takie rogate dusze jak on nudziły się i rozrabiały. W efekcie wiosną 1939 r. został oficjalnie zwolniony ze służby i teraz szukał jednostki, która go przyjmie. Na szczęście w końcu znalazł.
Cała reszta tej powieści (poza może jednym wątkiem pewnego konia) to po prostu literacki zapis faktów – dzień po dniu, tydzień po tygodniu, fascynująca opowieść o autentycznych żołnierzach, którzy stają się partyzantami, o Polakach, którzy próbują odnaleźć się w innej rzeczywistości, o społeczeństwie jakże odmiennym od naszego, o zasadach i honorze, który dziś wydaje nam się mocno anachroniczny, ale tak to właśnie wtedy wyglądało. Największą zaletą książki Komudy jest uczciwość. Tu nie ma miejsca na posągowych herosów. To byli ludzie – odważni, z zasadami, ale równocześnie popełniający błędy, może z naszej współczesnej perspektywy momentami wręcz okrutni i bezwzględni, ale ludzie z krwi i kości. Niewiele można takich powieści dziś przeczytać. Tym bardziej polecam.
Poznaj recenzenta
Kamil ŚmiałkowskiKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1987, kończy 37 lat
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1982, kończy 42 lat