Internat – recenzja książki
Data premiery w Polsce: 20 lutego 2019Powieści w klimacie postapokaliptycznym nie brakuje na rynku wydawniczym. A gdybyście mieli do przeczytania książkę utrzymaną w tonie Drogi Cormaca McCarthy`ego, ale opisującą wydarzenia, o których wcale nie tak dawno słyszeliśmy z ekranów naszych telewizorów? Internat to książka, którą można zamknąć w kilku słowach: niesamowicie blisko, tak bardzo niedawno, tak bardzo strasznie.
Powieści w klimacie postapokaliptycznym nie brakuje na rynku wydawniczym. A gdybyście mieli do przeczytania książkę utrzymaną w tonie Drogi Cormaca McCarthy`ego, ale opisującą wydarzenia, o których wcale nie tak dawno słyszeliśmy z ekranów naszych telewizorów? Internat to książka, którą można zamknąć w kilku słowach: niesamowicie blisko, tak bardzo niedawno, tak bardzo strasznie.
W czasie wojny cierpią najbardziej cywile, to wiadomo nie od dziś. Zwyczajni ludzie zamknięci w pułapce wojennej machiny starają się żyć lub po prostu przetrwać. Dawno nie czytałam książki, która w tak dobitny sposób opisywałaby ten obłąkańczy koszmar wojny.
Serhij Żadan umieścił akcję powieści na Ukrainie, w Donbasie, w miasteczku bez nazwy, nie mamy nawet pewności, czy istnieje na mapie. To typowa przemysłowa mieścina, brud, szarość, obskurne budynki i inne tego typu wątpliwe atrakcje. W naszym miasteczku wszechobecni są żołnierze i stagnacja. Atmosfera, jaką stworzył autor jest niesamowita, jest aż gęsta i my, czytelnicy, chcąc nie chcąc, powoli w niej grzęźniemy.
Żadan wie, o czym pisze. Sam był uczestnikiem działań na Majdanie w 2014 i udało mu się wywinąć od łagru. Obłęd wojny nie jest mu zatem obcy. Ten okropny i przygnębiający świat poznajemy za pośrednictwem Paszy, który jest zgorzkniałym nauczycielem po trzydziestce. Pasza żył sobie spokojnie i trzymał się z boku wszystkiego, niespecjalnie interesował się tym, co się wokół niego dzieje. Ot, wiódł spokojne, nieco ignoranckie życie w niebezpiecznych czasach. Z powodów rodzinnych musi opuścić swoje miejsce pracy i zamieszkania i udać się na drugą stronę miasta. Podróż ta będzie trwać niespełna trzy dni, ale zmęczy i udręczy czytelnika zupełnie jakby trwała 30 dni albo i więcej.
Nasz bohater pokona długą drogę, jego losy będą różne. Przede wszystkim będzie nim miotał przypadek. I to jest chyba najbardziej męczące, nawet nie to, że raz ma szczęście, a raz pecha, tylko ta przypadkowość jest szalenie męcząca.
Droga Paszy, jak nietrudno się domyślić będzie miała pewien element kształtujący jego osobowość i obudzi go ze wspomnianego letargu. Ten socjopata, który ukrywa się przed światem za szkłami okularów i któremu generalnie wszystko jest w życiu jedno, wróci z tej małej Odysei jako zupełnie inny człowiek. Zobaczy, co to znaczy podejmowanie decyzji, ponoszenie ryzyka i odpowiedzialność.
Gdy myślę o języku powieści, mam pewien problem, gdyż dawno nie miałam styczności z czymś takim. Niby opisy, mimo iż dotyczą przygnębiających rzeczy są bardzo plastyczne i poetyczne. Jednocześnie Żadan zachowuje cierpkość i prostotę wyrazu. Myślę, że ta dziwna mieszanka stanowi właśnie o sile wyrazu tej książki.
Інтернат nie jest książką łatwą, lekką i przyjemną, którą będzie można czytać w drodze do pracy. To książka, przez którą brnie się powoli i mozolnie, najlepiej w domowym zaciszu. Do refleksji, gorąco polecam.
Źródło: fot. Czarne
Poznaj recenzenta
Agnieszka KołodziejDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat