

Beata Biały – dziennikarka, psycholożka i tłumaczka – jest autorką książek Kobiece gadanie i Osiecka. Tego o mnie nie wiecie. W nowej pozycji Kobiety, które wstydzą się za bardzo podjęła się trudu opisania wstydu, który często jest tematem tabu i wywołuje skrępowanie w towarzystwie znajomych, przyjaciół i rodziny.
Czy powinniśmy wstydzić się rozmawiać o tym, co nas zawstydza? Czy wstyd musimy przeżywać w samotności? Czy może on nam w czymś pomóc i czy w ogóle jest do czegoś potrzebny? Czy mężczyźni też go odczuwają – a jeśli tak, czy tak samo jak my, kobiety? Jakie są różnice? Z czego one wynikają?
Takie pytania zapewne krążyły w głowach licznych kobiet, które zastanawiały się, czy wszystko jest z nimi w porządku. Beata Biały zabiera nas w ten świat – skrępowania, zamknięcia się w sobie, ogromnej samotności. W świat, który niekiedy sprawia ogromny ból i nas paraliżuje, ale daje nam także szansę na refleksję. Refleksję nad tym, czy powinnyśmy się wstydzić, czy jesteśmy sobie w stanie z tym poradzić same. A może warto byłoby zasięgnąć pomocy? Na ten temat rozmawia ze znanymi osobami. Przeprowadza wywiady, w których rozmówcy opisują krępujące wydarzenia w ich życiu i to, jak one na nie wpłynęły. Przytacza również historie zwykłych kobiet, które musiały się z tym zmierzyć. Możemy zapoznać się także z opiniami psychologów na temat wstydu. Dowiadujemy się, co o nim sądzą i czy warto się z nim uporać, a także jaką rolę – lub jej brak – odgrywa rodzina w jego kształtowaniu. Książka odpowiada też na pytanie, czy rodzimy się z poczuciem wstydu. A może jednak musi się on w nas wykształcić? Jeśli tak, to kiedy i w jaki sposób?

Autorka daje nam pole do refleksji nad wstydem. Wskazuje również różnice pomiędzy nim a poczuciem winy. Beata Biały wprowadza bardzo ciekawy wątek wstydu i kultury – ukazuje, jak nasze miejsce urodzenia może na nas wpłynąć. W bardzo prosty, anegdotyczny sposób przedstawia to, co się dzieje w naszych mózgach. Według mnie bardzo przydatne są końcowe rozdziały z testami, które mogą pomóc nam uświadomić sobie, jakie miejsce w naszym życiu zajmuje wstyd i czy jest on dla nas destrukcyjny. Jest jeszcze jedna ważna rzecz – proste porady, które mogą pomóc nam się z tym problemem uporać, przykłady zdarzeń (m.in. zapomniane imię, wysłanie SMS-a do nie tej osoby) oraz sposoby na to, jak możemy obrócić krępującą sytuację w coś pozytywnego.
Książka jest interesującym rozważaniem na temat dużej części naszego życia. Pokazuje, że choć pewne rzeczy są wynikiem ewolucji i mogą być przydatne, to w nadmiarze stają się destrukcyjne. Myślę, że każda kobieta – jako że książka jest skierowana głównie do nich – może w niej znaleźć coś dla siebie. Rozmyślając nad tym, co przeczytałam, przypomniałam sobie dwie sytuacje, które – mimo że wydarzyły się dawno – wpłynęły na moje późniejsze decyzje, a także na ścieżkę zawodową, którą podjęłam. Co by się stało, gdyby ktoś nie wypowiedział tych słów i mnie nie zawstydził? Czy byłabym teraz kimś innym? Mam nadzieję, że również Was ta książka zachęci do refleksji, do zmierzenia się – jak to autorka ujęła – "z cieniem". Oby udało Wam się znaleźć własną drogę do porozumienia ze wstydem.
Poznaj recenzenta
Karolina WitkowskaCzytanie zawsze było moją pasją, potrafiłam je pochłaniać jedna za drugą i siedzieć na plaży w cieniu, zamiast pływać w morzu.

