Księgowy 2 - recenzja filmu
Data premiery w Polsce: 25 kwietnia 2025Gavin O’Connor po ośmiu latach wraca do postaci Christiana Wolffa i przedstawia kolejny rozdział jego przygód. Sprawdzamy, czy jest to udany powrót.
Gavin O’Connor po ośmiu latach wraca do postaci Christiana Wolffa i przedstawia kolejny rozdział jego przygód. Sprawdzamy, czy jest to udany powrót.

Księgowy z 2016 roku nie wybił się ponad przeciętność. Opowieść o geniuszu matematycznym, który pracuje jako księgowy dla najbardziej niebezpiecznych organizacji przestępczych na świecie, była ciekawa, ale przewidywalna. Scenariusz miał sporo niepotrzebnych wątków i czasami traktował widza jak idiotę, bo intryga była zbyt prosta. Jednak Ben Affleck jako nieprzepadający za ludźmi Christian Wolff wypadł interesująco. Była to rola znacznie odbiegająca od tych, do których nas przyzwyczaił. Nic dziwnego, że do niej wrócił. Tyle że tym razem reżyser Gavin O’Connor postanowił zmienić charakter produkcji i pójść w stronę gatunku buddy comedy. Co z tego wyszło? Okazuje się, że nowy styl lepiej pasuje do tej opowieści.
Sporo się zmieniło od czasu, gdy ostatni raz widzieliśmy Wolffa. Raymond King (J.K. Simmons) nie jest już dyrektorem FinCEN. Choć przeszedł na emeryturę, wciąż okazjonalnie przyjmuje zlecenia. Tym razem ma odnaleźć zaginioną meksykańską rodzinę, która przebywa ponoć na terenie USA. Podczas prowadzenia śledztwa bohater zostaje zamordowany. Przed śmiercią zostawia jednak wiadomość dla osoby, która będzie wykonywać oględziny ciała w kostnicy – chce, by skontaktowano się z „księgowym”. Traf chciał, że tą osobą jest jego następczyni, Marybeth Medina (Cynthia Addai-Robinson). Po rozmowie z Wolffem cała sprawa zaczyna się komplikować. Kobieta szybko orientuje się, że metody, jakimi posługuje się jej nowy partner, niezbyt jej pasują. Ten natomiast jest wspierany przez hakerkę Justine i pracujących dla niej wychowanków z podobnymi zdolnościami. Całość przypomina instytut dla utalentowanej młodzieży imienia Charlesa Xaviera, tylko z samymi geniuszami komputerowymi w sali.
Bill Dubuque – autor pierwszej części Księgowego, a także filmów, takich jak Sędzia i Głowa rodziny – postanowił trochę inaczej podejść do tematu. Choć głównym wątkiem jest handel ludźmi, produkcja skupia się też na braterskiej relacji pomiędzy Christianem a Braxtonem (Jon Bernthal). Muszę przyznać, że to dobre posunięcie. Ale nie bójcie się – dostajemy też dużo akcji. Nawet J.K. Simmons, nim zostanie zabity, skopie tyłki kilku osiłkom. Jednak to nie jest główny atut tej produkcji. To rozmowy braci wywołują salwy śmiechu. Mamy bowiem do czynienia z ludźmi, którzy nie potrafią rozmawiać o swoich emocjach, a jednocześnie bardzo tego potrzebują. Gdy już się do tego zabierają, robią to tak nieporadnie, że trudno się nie uśmiechnąć. Wszystko za sprawą świetnej gry Jona Bernthala. Aktor znakomicie wciela się w postać Braxtona, czyli człowieka, który najpierw działa, a potem zadaje pytania. Temu bohaterowi ogromną satysfakcję daje praca, czyli zabijanie złych gości na zlecenie. I choć czuje się spełniony zawodowo, to w jego sercu wciąż znajduje się wielka dziura. Potrzebuje kogoś, kto będzie go bezwarunkowo kochać. Chce nawet adoptować szczeniaka, ale widz szybko orientuje się, że chodzi w tym wszystkim o brak braterskiej miłości. Christian jest po prostu niezdolny do okazywania uczuć. Nie wie, jak to robić. Dubuque świetnie uchwycił to w dialogach. Pokazuje nam, że mężczyźni chcą tego samego, tylko nie potrafią tego dobrze wyartykułować. Scenarzysta mocno to podkreśla, przez co wpycha Christiana w komiczne sytuacje – np. szybkie randki czy taniec w teksańskim barze. Dochodzi nawet do tego, że najlepsze sceny w Księgowym 2 wcale nie dotyczą akcji. Moim zdaniem na uwagę szczególnie zasługuje rozmowa braci na dachu kampera.
Jeśli liczycie, że nowa produkcja w reżyserii O’Connora to rasowy film akcji, to możecie się trochę zdziwić, ponieważ bliżej jej do kina z lat 90. Oprócz walk i strzelanin otrzymujemy solidną dawkę zabawnych dialogów i komicznych postaci. Co ciekawe, twórcy mają już pomysł na trzecią część. Mam nadzieję, że nie będziemy musieli na nią długo czekać, bo chętnie obejrzę kolejne spotkanie Afflecka z Bernthalem.
Poznaj recenzenta
Dawid Muszyński
Najlepsze z 24h



naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1964, kończy 61 lat
ur. 1969, kończy 56 lat
ur. 1968, kończy 57 lat
ur. 1973, kończy 52 lat
ur. 1974, kończy 51 lat

