Nie z tego świata – 07×14
Wampirośnice, jednorożce, roboty strzelające z oczu laserami i klauni. O jakiej bajce mowa? O dziwo nie o bajce, ale kolejnym odcinku Supernatural.
Wampirośnice, jednorożce, roboty strzelające z oczu laserami i klauni. O jakiej bajce mowa? O dziwo nie o bajce, ale kolejnym odcinku Supernatural.
Czternasty odcinek był, trzeba przyznać dosyć przewrotnie, naprawdę nie z tego świata. Jednak tym razem, w tym niezbyt pozytywnym znaczeniu. Trudno powiedzieć, czy twórcy chcieli zrobić odcinek na wesoło, czy też rozwiązać problem irracjonalnych lęków Sama. Niestety, nie udało się to im, ani w jedną, ani w drugą stronę. Wyszło po prosty tragicznie. Czegoś takiego w Supernatural dawno nie mieliśmy.
Pomysł na fabułę odcinka zdecydowanie nietrafiony - nie była ona wiarygodna pod żadnym względem. Potwór tygodnia, a raczej potwory, także wołające raczej o pomstę do nieba niż o oklaski. Co prawda scena kiedy Dean wchodzi do piwnicy i odkrywa pewne rzeczy, przypomniała klimat starych historii, ale tylko samo wejście, bo to, co działo się później zakrawało na kpinę. Woodoo, hooduu? Andrew Dabb i Daniel Loflin (scenarzyści odcinka) chyba naoglądali się za dużo bajek, co akurat w ich przypadku jest dziwne, gdyż potrafią stworzyć dobrą, zabawną historię. Przykładem tego może być 8. odcinek sezonu zatytułowany "Season 7, Time For a Wedding". Także i w poważniejszych sprawowali się nieźle, tworząc odcinek poświęcony Bobby’emu w 6 sezonie. Tu tymczasem, dziwna wariacja - odstępstwo od ich wysokiego poziomu scenariuszy.
[image-browser playlist="605223" suggest=""]©2012 The CW Television Network
Podczas tych kilkudziesięciu minut na palcach jednej ręki można policzyć udane sceny. Początek i twarde obietnice Deana, rozmowa telefoniczna braci, oto kto ma się wybrać do "restauracji" oraz końcówka, która także przywołuje uśmiech na twarzy. Ciekawym elementem było też zastosowanie przeplatania scen późniejszych z teraźniejszymi. I by wypadło to całkiem trafnie, gdyby nie... sama fabuła. Już sam moment kiedy widzimy klaunów, którzy bawią się Samem jest fatalny. Także późniejsze ich zniknięcie mało wytłumaczalne.
Chyba w domyśle to właśnie młodszy Winchester miał być gwiazdą odcinka. Jednak i to nie wyszło. Co prawda Jared Padalecki wycisnął, co się dało ze scenariusza, ale to było zdecydowanie za mało, żeby odcinek można było uznać za dobry. Świetnie zagrał paraliżujący strach podczas wizyty w szalonej menażerii, czy ostatnią scenę, ale na tym jednak koniec.
[image-browser playlist="605224" suggest=""]©2012 The CW Television Network
Odcinek nic nie wniósł do fabuły serialu, niestety nie był też zabawny, nie rozwiązywał ważnych problemów, ani nie podejmował trudnej tematyki. Patrząc na cały siódmy sezon, był po prostu pomyłką. Chyba pierwszy raz podczas seansu Supernatural z uporem maniaka powracała do mnie myśl: kiedy koniec?
Ocena: 4/10
Źródło: fot. ©2012 The CW Television Network
Poznaj recenzenta
Łukasz AncyperowiczDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat