Nie z tego świata – 07×17
Powrót starego znajomego, a właściwie starych znajomych – czy może być coś lepszego dla serialu z pokaźnym stażem?
Powrót starego znajomego, a właściwie starych znajomych – czy może być coś lepszego dla serialu z pokaźnym stażem?
Wielu fanów czekało na ten odcinek z niecierpliwością - miał powrócić nasz skrzydlaty przyjaciel, którego dawno nie widzieliśmy. Spodziewać można było się w sumie wszystkiego i trzeba przyznać, że obeszło się bez trzęsienia ziemi. "The Born-Again Identity" był skupiony praktycznie całkowicie na Samie. Było to z jednej strony dobre, a z drugiej złe posunięcie, gdyż ten zabieg spowodował, że występ Mishy Collinsa był nieco marginalny.
Cieszyło to, że twórcy wreszcie skupili się całościowo na problemie psychiki Sama. I nawet całkiem nieźle by im to wyszło, gdyby nie kilka uproszczeń. Najbardziej chyba raził moment uleczenia. Prosty i do bólu przewidywalny. Spodziewałem się czegoś lepszego bardziej innowacyjnego, jednak twórcom chyba zaczyna brakować świeżych pomysłów. Drugim rażącym błędem był występ Casa, który miał określony cel, zadanie. Mogli twórcy nie niszczyć tej postaci w ten sposób. Co prawda heroiczne poświęcenie jest bardzo w stylu skrzydlatego przyjaciele, ale przez te wszystkie sezony był on kimś znacznie większym niż tylko lekarstwem na całe zło i zasługiwał na dużo lepszy powrót. Był też i pozytywy! Świetnie rozegrany wątek dziewczyny, która miała mały problem ze zmarłym bratem. W taki właśnie sposób powinno się odgrzewać przysłowiowe stare kotlety. Wtedy ma to sens i ogląda się całkiem przyjemnie, a przy okazji twórcy tym samym przypominają o altruizmie Sama.
[image-browser playlist="603939" suggest=""]
©2012 The CW Television Network
Oprócz Castiela powitaliśmy Meg i demony. Tutaj można było oczekiwać dużo więcej od tej postaci. Wyrazista w poprzednich sezonach, tym razem nie błyszczała. I mimo, że była sprytna, przebiegła jak zawsze, to nie jest to, co kiedyś. Nie ma dla tego demona miejsca w obecnym świecie i uniwersum Supernatural. To jest już opowieść, o czym innym i sprowadzanie na siłę starych bohaterów, nie jest chyba najlepszym sposobem. Dużo ciekawiej zapowiada się ponowny występ Gartha, którego mogliśmy oglądać w "Season 7, Time for a Weeding".
Trudno ocenić jest ten odcinek - było chaotycznie, ale i bardzo emocjonalnie. Nie może nie złapać za serce postawa Castiela, nie można przejść obojętnie obok dramatu Sama. Jednak czegoś brakuje Supernatural, czegoś, co wgniatało w fotel podczas premiery obecnego sezonu.
Ocena: 6+/10
Źródło: fot. ©2012 The CW Television Network
Poznaj recenzenta
Łukasz AncyperowiczDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat