Nie z tego świata – 08×17
Gdy tylko na pierwszy plan powraca wątek główny, poziom Supernatural wyskakuje jeden lub dwa poziomy w górę. Tak jednak było od zawsze, czyż nie?
Gdy tylko na pierwszy plan powraca wątek główny, poziom Supernatural wyskakuje jeden lub dwa poziomy w górę. Tak jednak było od zawsze, czyż nie?
Kiedy to na początku jesieni została wyemitowana premiera obecnego sezonu, fani podzielili się na dwa fronty. Jedni byli zachwyceni motywem poszukiwania Słowa Bożego i próbą wygnania demonów z tego świata raz na zawsze. Mówili, że Jeremy Carver (showrunner) tchnął nowe życie w tę skamieniałą i mocno dosyć upadającą w ostatnich 3 latach produkcję oraz że wrócił stary, dobry klimat. Natomiast druga połowa fanów (rzekłbym tych prawdziwych), w tym i ja, którzy uważają, że dobra fabuła Supernatural skończyła się na 5. sezonie, wcale nie była zadowolona z pomysłu na ten sezon, a raczej potraktowała go jak kolejny odgrzewany kotlet, który serwują nam twórcy. Pozostawało więc pytanie: co wciąż trzyma wszystkich przy tej produkcji? Śmiem osobiście twierdzić, że zasługa w tym praktycznie jednej postaci – Crowleya, który w tym sezonie gra jedne z pierwszych skrzypiec. Każde jego pojawienie się na ekranie funduje widzom rozrywkę na poziomie wyższym niż całego serialu, a ostatnio przecież pojawiła się jeszcze jedna ciekawa postać - Naomi. Dodając do tego Castiela, który również zagościł w bieżącym odcinku wraz z Meg, w efekcie dostajemy całkiem strawny posiłek, co jest miłym zaskoczeniem, jeśli chodzi o tę produkcję w ostatnim czasie. A bracia? Niech chłopaki sobie robią, co chcą, byle nie irytowali zbytnio.
Jak wspomniałem, już poszukiwanie Słowa Bożego oraz jego interpretacja są słabym wątkiem przewodnim i naprawdę chyba tylko wprowadzenie Boga, na którego czekamy - jakby nie patrzeć - już kilka ładnych sezonów, mogłoby rozruszać ten serial. Jednak w "Goodbye Stranger" był kontynuowany wątek niejako poboczny, zapoczątkowany kilka odcinków temu, który jest dużo ciekawszy od tego głównego. Mowa tu oczywiście o tajemniczej Naomi, niebie, Castielu i aniołach. Pojawienie się tej postaci wprowadziło wiele znaków zapytania. Z początku mogło się wydawać, że Naomi jest pozytywną bohaterką, lecz po ostatniej rozmowie z naszym ukochanym demonem nie można być już tego takim pewnym. Kim ona jest? Jaki ma interes w całym zamieszaniu? Dlaczego rządzi aniołami? Aż chce się poznać odpowiedzi na te (jak i inne) pytania, które z miejsca rodzą się w głowie. Niestety twórcy bardzo zdawkowo podejmują ten wątek i raczą nas krótkimi urywkami, przez co mam silną obawę, że zostanie on potraktowany po macoszemu i możemy nie poznać jego finału w tym sezonie (zresztą podobnie było z Chuckiem à la Bogiem w 5. sezonie). Swoją drogą, tabliczki o aniołach, o które tak usilnie zabiega Naomi, wydają się być dużo ciekawsze niż te związane z demonami. Pozostaje mieć nadzieję, że wątek ten oraz miejsca wyglądającego jak niebo zostanie wystarczająco dobrze rozwinięty w końcówce sezonu, bowiem w tym widzę potencjał Supernatural.
[image-browser playlist="592927" suggest=""]
©2013 The CW
Bieżący odcinek, oprócz tych dosyć ciekawych wątków, miał jeszcze jeden wyjątkowy smaczek dla każdego fana Winchesterów. Scena, kiedy to Castiel niczym wytrawny bokser okłada Deana pięściami, jest jawnym odniesieniem i kopią tej z finału 5. sezonu z odcinka "Swan Song", kiedy taka sama sytuacja zachodzi pomiędzy braćmi. Identyczne ujęcia kamery, podobieństwo sytuacji, tylko inny podkład muzyczny i nieco inne rozwiązanie, choć ten sam finalny efekt - to piękne oczko puszczone w stronę zagorzałych fanów braci Winchester. Ciekawe, czemu to zawsze Dean musi robić za worek treningowy?
Ostatnio gwiazdą odcinka był rzecz jasna Crowley. Dla mnie Mark Sheppard może nawet tylko stać i patrzeć się w stronę kamery, a będę zachwycony jego występem. Jednak on zawsze, kiedy się pojawi, rzuci jakimś wytrawnym żartem albo trafnym tekstem. I tym razem nie było inaczej. Jego pojawienie się dodało blasku odcinkowi. Mimo że miał zalewie kilka scen, to skradł je w całości i wypadł dużo lepiej niż bracia w kilkunastu, jeśli nie kilkudziesięciu, ostatnich odcinkach. Nie mówię tym samym, że Winchesterowie byli jakoś tragicznie słabi, ale ostatnim trzem sezonom kolorytu dodają występy gościnie oraz postacie drugoplanowe i to na ich występ czeka się z niecierpliwością, a nie na głównych bohaterów.
[image-browser playlist="592928" suggest=""]
©2013 The CW
Supernatural po raz kolejny pokazuje, że poziom serialu może być przyzwoity tylko wtedy, kiedy na pierwszym planie pojawia się wątek główny, bo pomysły na historie jednoodcinkowe już dawno wyczerpały się twórcom. Z większą obawą patrzę więc na zamówiony przez stację The CW kolejny sezon, który może być gwoździem do trumny i na zawsze zszargać dobry wizerunek Supernatural, którym cieszył się przez pierwsze pięć sezonów.
Ocena: 7/10
Źródło: fot. ©2013 The CW
Poznaj recenzenta
Łukasz AncyperowiczKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1977, kończy 47 lat
ur. 1993, kończy 31 lat
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1969, kończy 55 lat