Our Cartoon President: sezon 1, odcinek 3 – recenzja
Trzeba było poczekać 3. odcinki, aby serial Our Cartoon President złapał wiatr w żagle. W najnowszym epizodzie fabuła skupia się na kompleksach administracji Donalda Trumpa wobec prezydentury Barracka Obamy i w pewnych momentach jest naprawdę zabawnie.
Trzeba było poczekać 3. odcinki, aby serial Our Cartoon President złapał wiatr w żagle. W najnowszym epizodzie fabuła skupia się na kompleksach administracji Donalda Trumpa wobec prezydentury Barracka Obamy i w pewnych momentach jest naprawdę zabawnie.
W omawianym odcinku Donald Trump ponownie cięty jest ostrzem satyry z każdej z możliwych stron. Twórcy nie kryją swoich sympatii politycznych, zestawiając wady prezydenta z zaletami jego poprzednika. Bezlitośnie nabijają się zarówno z temperamentu jak i prezencji Trumpa. Na początku taka jednostronność dość mocno razi, ale z czasem przymykamy na nią oko, ponieważ w trzecim epizodzie jest kilka naprawdę dobrych pomysłów fabularnych.
Donald Trump, nie mogąc poradzić sobie z tym, że stał się ofiarą żartów ze strony Barracka Obamy, podczas jednej z kolacji dla dziennikarzy w Białym Domu, postanawia powrócić do narracji z czasów kampanii wyborczej, atakując wszystkie dokonania swojego poprzednika. W związku z tym administracja Trumpa zabiera się za co tylko się da - od Obamacare aż do polowania na Osamę Bin Ladena. Jak łatwo się domyśleć, Trump i koledzy robią to w charakterystycznym dla siebie stylu i nie wszystko im wychodzi jak należy.
Twórcy wreszcie wykazali się kreatywnością i pomysłowością. Trump płonący z nienawiści do Barracka Obamy stawia cały kraj na głowie, aby zdyskredytować swojego poprzednika. W końcu wpada na pomysłu zorganizowania roastu, gdzie będzie mógł do woli pastwić się nad zdobywcą pokojowej nagrody Nobla. Oczywiście jego pomysł spala na panewce i finalnie prezydent, aby uratować swój występ musi… zroastować sam siebie. Mocne, celne i inteligentne rozwiązanie. Same żarty też niczego sobie, ale do topowych stand uperów, animowanemu Trumpowi wciąż dużo brakuje.
Podobnie jak w poprzednich odcinkach, nie tylko prezydent jest tutaj obiektem satyry. Tym razem na widelcu twórców znaleźli się Stephen Miller i Jared Kushner – najbliżsi współpracownicy Trumpa ( ten drugi jest też jego zięciem). Panowie zostali sparowani, tworząc dziwaczny duet. Parodiowanie środowiska Trumpa wychodzi serialowi zdecydowanie na dobre. Prezydent USA jest tak ogranym tematem, że ciągłe wałkowanie jego przywar z czasem staje się nudne. Dobrze więc, że twórcy kreują wątki poboczne, w których Trump odgrywa rolę drugoplanową.
Amerykańska rzeczywistość polityczna jest niezwykle barwna. Zwykli Europejczycy nie są jednak zaznajomieni ze wszystkimi istotnymi nazwiskami. Prezydent, wiceprezydent, sekretarz stanu, pierwsza dama – wiemy, kim są najważniejsi gracze. Tym czasem liczą się również dziesiątki innych, którzy nie zawsze stoją w świetle reflektorów. Dzięki Our Cartoon President poznajemy ich lepiej. Postacie poszczególnych VIP-ów pokazane są oczywiście w krzywym zwierciadle, ale to wystarcza, aby zainteresować przeciętnego Kowalskiego do poszperania w internecie w celu odnalezienia informacji na temat Stephena Millera czy Jareda Kushnera.
Mimo powyższych zalet, najnowszy odcinek Our Cartoon President w pewnych segmentach nadal pozostawia wiele do życzenia. Dowcip, mimo że dużo lepszy niż w premierowych epizodach, nadal nie jest najwyższych lotów. Poczucie humoru to oczywiście rzecz względna, ale we współczesnej popkulturze są dziesiątki produkcji, które kładą pod tym względem Our Cartoon President na łopatki. Można odnieść wrażenie również, że nic wielkiego by się nie stało, gdyby odcinki były trochę krótsze. Bardziej zwięzła forma zlikwidowałaby przegadane dłużyzny, w których pada tempo i pojawia się nuda. Fabułę omawianego odcinka można by skondensować w 15 minutach pełnych ciekawych rozwiązań i dobrego dowcipu.
Omawiany epizod jest dowodem na to, że debiutującym serialom zawsze trzeba dawać szansę. Pierwszy odcinek był zbiorem wyświechtanych żartów o Donaldzie Trumpie, które od lat krążą po internecie. Drugi, wciąż nie zachwycał, ale zauważalna była tendencja wzrostowa. Teraz jest naprawdę dobrze, choć to wciąż nie Mount Everest dowcipu politycznego. Z zaciekawieniem czekamy na kolejne odcinki.
Źródło: zdjęcie główne: Showtime
Poznaj recenzenta
Wiktor FiszKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1977, kończy 47 lat
ur. 1993, kończy 31 lat
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1969, kończy 55 lat