Planeta Singli – recenzja
Data premiery w Polsce: 5 lutego 2016Polska komedia romantyczna - taka zbitka słów zwykle skutecznie odstrasza od kina mnóstwo ludzi (innych przyciąga, ale nie o to chodzi). A gdyby to była dobra komedia romantyczna? Poszlibyście? Jeśli tak, to na Planetę Singli idźcie.
Polska komedia romantyczna - taka zbitka słów zwykle skutecznie odstrasza od kina mnóstwo ludzi (innych przyciąga, ale nie o to chodzi). A gdyby to była dobra komedia romantyczna? Poszlibyście? Jeśli tak, to na Planetę Singli idźcie.
Na czym polega porządna komedia romantyczna (taka brytyjska, bo przecież oni robią najlepsze)? No po prostu całość musi być w wielu momentach śmieszna (bo to komedia) i przynajmniej w kilku wzruszająca (bo romantyczna). I tu trzeba przyznać, że Planeta Singli się sprawdza w obu tych kwestiach. Nowy film Mitji Okorna (tego od pierwszych Listów do M.) jest naprawdę zabawny. Niemal każda rozmowa jest pisana tak, by rozśmieszyć widzów - i naprawdę wiele razy to się udaje. Kilka scen też po prostu wzrusza. Przyznaję uczciwie, że jakoś tak robiło mi się trochę wilgotno pod powiekami (co na polskich filmach zdarza się nadzwyczaj rzadko, bo na tych amerykańskich to nawet bym nie zliczył – łobuzy wiedzą, jak mnie roztkliwić).
O czym jest Planeta Singli? Oczywiście o miłości, ale jeszcze bardziej o randkowaniu. Oto wyluzowany jak mało kto telewizyjny showman, Tomek (Maciek Stuhr), usiłuje poderwać sympatyczną, acz zasadniczą Anię (Agnieszka Więdłocha) - oczywiście bezskutecznie. Odreagowuje, opowiadając o tym, czy wręcz inscenizując całą sytuację w swoim show. Odcinek jest tak popularny, że Tomek dostaje awans i lepsze miejsce na antenie, ale znaczy to także, że Ania musi stać się stałym elementem jego programu...
Jeśli myślicie, że widzieliście już absolutnie wszystko, co Stuhr potrafi na ekranie, to możecie się zdziwić. Maciek w tym filmie naprawdę bryluje i widać, że scenariusz pisany był z założenia pod niego. Ten film to w ogóle (i znowu wiem, że trudno w to uwierzyć) ciekawy dowód na to, że nie ma zgranych aktorów - są tylko dobre i złe scenariusze. Jeśli dacie im szansę, to zaskoczą Was i Tomek Karolak, i Weronika Książkiewicz; nawet Piotr Głowacki (który ostatnio występuje praktycznie we wszystkim) tu jest inny i oryginalny.
Polska komedia romantyczna - to hasło wiele razy zostało skompromitowane. Jak teraz przekonać w kilku zdaniach, że po prostu coś się udało i warto? Nie mam pojęcia, ale wiem, że mnie ten film przekonał. Przyznaję, może jest ciut za długi, ale w końcu jak ktoś kiedyś powiedział w jednej z najlepszych komedii świata: "Nikt nie jest doskonały".
zdjęcie główne: autor Hubert Komerski
Poznaj recenzenta
Kamil ŚmiałkowskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat