Pokolenia
Chyba nie pozostaje nic innego, jak tylko czerpać jak największą przyjemność z każdego kolejnego odcinka The Michael J. Fox Show, gdyż jestem coraz bardziej pewny, że do końca serialu pozostało ich jeszcze około dwunastu. Z taką oglądalnością nawet na NBC nie można przetrwać. Szkoda, bo dziesiąty epizod i ukazanie Święta Dziękczynienia z perspektywy rodziny Henrych to rozrywka na wysokim poziomie.
Chyba nie pozostaje nic innego, jak tylko czerpać jak największą przyjemność z każdego kolejnego odcinka The Michael J. Fox Show, gdyż jestem coraz bardziej pewny, że do końca serialu pozostało ich jeszcze około dwunastu. Z taką oglądalnością nawet na NBC nie można przetrwać. Szkoda, bo dziesiąty epizod i ukazanie Święta Dziękczynienia z perspektywy rodziny Henrych to rozrywka na wysokim poziomie.
Odcinek znajduje czas na trzy przeplatające się historie i bardzo emocjonalne zwieńczenie, jakiego rzadko możemy doświadczyć w sitcomach. Mike zaprosił w tym roku na indyka swoich rodziców, Steve’a i Beth (legendarna Candice Bergen, gwiazda komedii "Murphy Brown" i Orłów z Bostonu). Sprawiają oni, że dzień komplikuje się na masę różnych sposobów.
Beth jest tradycjonalistką i perfekcjonistką – ironicznie i krytycznie reaguje na życiowe wybory swojej córki, Leigh, która sfingowała przeprowadzkę na drugi koniec Stanów Zjednoczonych, aby uniknąć zbyt częstych spotkań z mamą. Zbieg okoliczności sprawia, że tym razem nie ma wyjścia. Ratować postanawia ją Annie, która jest przekonana, że ma dobry kontakt z Beth, a zaproszenie jej do przyrządzenia świątecznej kolacji może zakończyć się tylko sukcesem, tym samym odwracając jej uwagę od Leigh. Oglądanie stopniowej utraty władzy Annie we własnej kuchni dostarcza masy śmiechu, a Bergen świetnie bawi się rolą władczej teściowej. Tymczasem Harris i Eve nie mogą znieść wizji jedzenia świeżej żurawiny, więc wyruszają na poszukiwania tej jedynej właściwej - z puszki.
[video-browser playlist="633678" suggest=""]
Trzy pokolenia panów wybierają się za to do parku, by pograć rekreacyjnie w football amerykański. Dobra zabawa przedwcześnie dobiega końca, gdy okazuje się, że Steve ma od jakiegoś czasu kłopoty z sercem. Bardzo niepokoi to jego syna i wnuków, ale senior rodu usilnie zgrywa twardziela. Steve nigdy nie traktował Mike’a inaczej po zdiagnozowaniu u niego choroby Parkinsona. W czasie, gdy wszyscy mu dogadzali i ugłaskiwali, zawsze mógł liczyć na szczere i niezmienne relacje z ojcem, więc teraz chciał się odwdzięczyć. Jednak wszystko ma swoje granice. Rozmowa Steve’a i Mike’a pod koniec odcinka niesie za sobą wyraźny edukacyjny i emocjonalny przekaz, który w innych okolicznościach można byłoby uznać za tani i ckliwy chwyt, ale w kontekście Święta Dziękczynienia pasował idealnie.
The Michael J. Fox Show nie do końca wpisuje się w panujące obecnie komediowe standardy w telewizji. Nie polega na szybko zmontowanej serii gagów i skeczy, ale stara się opowiedzieć jakąś wartościową historię, czasem zatrzymać się na moment i uraczyć widzów konwersacją na poważny temat. Zdaję sobie sprawę z tego, że to mniej udana kopia Współczesnej rodziny, ale mimo wszystko trzeba pochwalić twórców, że zdecydowali się poprowadzić produkcję w bardziej ambitnym kierunku, oferującym jakiś morał i przesłanie. Robią to jednak chyba w zbyt staroświecki sposób, by dostatecznie zainteresować widzów, których liczba niestety maleje w zawrotnym tempie.
Poznaj recenzenta
Oskar RogalskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat