„Prokurator”: sezon 1, odcinek 3 – recenzja
Najnowszy polski serial kryminalny, "Prokurator", rozkręca się z odcinka na odcinek. Jak tak dalej pójdzie, ma wielkie szanse trafić do grona najlepszych tego typu produkcji w historii polskiej telewizji.
Najnowszy polski serial kryminalny, "Prokurator", rozkręca się z odcinka na odcinek. Jak tak dalej pójdzie, ma wielkie szanse trafić do grona najlepszych tego typu produkcji w historii polskiej telewizji.
Oczywiście 3 odcinki serialu"Prokurator" to za mało, by ocenić już jakość całej produkcji, ale produkcja z Jackiem Komanem w tytułowej roli zaczęła się bardzo dobrze i nadal świetnie sobie radzi. Fabuła 3. odcinka jest nieźle zagmatwana, ale warto go uważnie obejrzeć. Wszystko zaczyna się od śmierci w kolejce miejskiej. Mężczyzna umiera w ciszy i nikt tego nie zauważa. Zwłoki znalezione kolejnego ranka trafiają oczywiście na stół pani patolog Sidleckiej (jak zawsze świetna Małgorzata Cielecka) i okazuje się, że to efekt otrucia, a to oznacza oczywiście pracę dla prokuratora Procha, który w asyście komisarza Kielaka (Wojciech Zieliński) zaczyna poważne śledztwo. Scenariusz braci Miłoszewskich ładnie się snuje, podsuwając mylne tropy i stosując ciekawe rozwiązania, których trudno szukać w innych polskich produkcjach. Acz oczywiście nie jest też doskonały – kiedy tylko pojawia się wątek zabitego przed laty dziecka, dostajemy co chwila mniej lub bardziej nachalne sugestie, że dla Procha to sprawa osobista.
[video-browser playlist="749640" suggest=""]
Gdy rzecz się w końcu wyjaśnia, choć może wyjaśnia to za duże słowo, to z jednej strony trochę boli ta wcześniejsza nachalność, a z drugiej cieszy, że jednak sam serial nie okazał się czystym proceduralem, że mamy tu jakąś główną intrygę, która - miejmy nadzieję - z czasem nabierze rozpędu, znaczenia i tym mocniej wciągnie nas w cały wykreowany tu świat.
„Prokurator” to z całą pewnością widowisko, którego największą siłą jest Jacek Koman. Wszystko wskazuje na to, że Proch dołączy do zacnego grona wielkich telewizyjnych detektywów – jak wcześniej Columbo, Kojak, Borewicz czy Monk. Wszak w każdym z tamtych seriali obsadzenie głównej roli było kluczem do sukcesu. A że tym razem oglądamy opowieść o prokuratorze, a nie policjancie? Cóż, pozostaje nam wierzyć braciom Miłoszewskim na słowo, że to jednak prokurator odwala większość roboty, a policjanci są po prostu od wykonywania jego poleceń...
Poznaj recenzenta
Kamil ŚmiałkowskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat