Ray Donovan: sezon 6, odcinek 1 – recenzja
Co słychać u Donovanów? Ray ma nowego kolegę, Mickey próbuje uwolnić się z więzienia, a Bunchy walczy o opiekę nad dzieckiem. Właśnie rozpoczyna się kolejny sezon opowieści o pewnym twardym specjaliście od trudnych spraw, a premierowy odcinek jest jego najlepszym prognostykiem.
Co słychać u Donovanów? Ray ma nowego kolegę, Mickey próbuje uwolnić się z więzienia, a Bunchy walczy o opiekę nad dzieckiem. Właśnie rozpoczyna się kolejny sezon opowieści o pewnym twardym specjaliście od trudnych spraw, a premierowy odcinek jest jego najlepszym prognostykiem.
W piątym sezonie serialu Ray Donovan, z produkcją definitywnie pożegnała się Abby Donovan. Dla jednych była ona niezwykle irytującą postacią, u innych budziła sympatię swoim pogodnym charakterem. Fakt jest taki, że jej śmierć, a w zasadzie sposób, w jaki odeszła, to bardzo mocny akcent serialu. Nie zginęła w widowiskowej strzelaninie, nie poległa w walce, podczas efektownej sceny akcji. Umarła w cierpieniu, na nieuleczalną chorobę. Tego typu rozwiązania fabularne nie są popularne w serialach nastawionych na szeroko pojętą rozrywkę.
W pierwszym epizodzie szóstej serii obserwujemy pokłosie odejścia tej postaci. Głównego bohatera zastajemy w najgorszym stanie z możliwych. Całe szczęście, twórcy bardzo szybko kończą z żałobą. Była ona przecież eksploatowana przez cały piąty sezon i teraz nie ma już najmniejszego sensu, aby dalej ciągnąć ten wątek. W początkowych minutach premierowego epizodu Ray jest poturbowany głównie fizycznie. Nie roztrząsa już śmierci swojej żony – chce po prostu umrzeć, a najlepiej zapić się na śmierć. Wkrótce jednak wszystko się zmienia, ponieważ spotyka gliniarza z problemami - Seana McGratha portretowanego przez Domenick Lombardozzi. Aktor znany z charakterystycznych ról postaci, które najpierw robią, potem myślą, ponownie wchodzi w buty podobnego jegomościa. Tworzy on z Rayem ciekawy tandem, zwłaszcza że kłopoty osobiste, z którymi się zmaga, aż proszą się o interwencje Donovana.
Abby obecna jest w pierwszym odcinku jako mgliste wspomnienie i motyw, który widoczny jest w tle, ale nie stanowi esencji opowieści. Dobrze, że tak się dzieje, bo serialowi potrzebny jest nowy start – swoisty reboot. Postać McGartha może sugerować, że twórcy planują podążyć taką drogą. Ray zaczyna od nowa, w zupełnie odmiennej scenerii, z nieznanymi wcześniej bohaterami. Wciąż nie ma lekko, ale przynajmniej jego życie ulega zmianie. Szybko jednak w odcinku pojawiają się kolejne wątki i prognozowany reboot traci nieco na impecie. Przede wszystkim Ray wciąż współpracuje z wszechpotężną Samanthą Winslow. Potentatka wciąga bohatera w kolejną kryminalną intrygę, co wprowadza opowieść na znane ze wcześniejszych sezonów tory. Susan Sarandon w roli Winslow jest oczywiście przekonująca, ale trochę szkoda, że więcej czasu ekranowego nie dostaje ten zmęczony, nieogolony Ray Donovan, przemierzający brudne ulice miasta. Zbyt szybko wchodzi w swoje znoszone buty gościa potrafiącego rozwiązać każdy problem (choć tym razem bez idealnie dopasowanego garnituru), przez co intrygujące motywy takie jak enigmatyczna próba samobójcza czy relacja z McGarthem, schodzą nieco na dalszy plan.
W premierowym epizodzie szóstego sezonu zaskakująco mało czasu ekranowego dostają pozostali Donovanowie. Bunchy pojawia się jedynie w kilkudziesięciosekudowej, choć istotnej fabularnie wstawce. Terry nie dostaje jeszcze żadnego wątku, a motyw Darylla jest nieco dziwaczny. Najwięcej dzieje się u Mickey’a, który w swoim zawadiackim stylu próbuje wydostać się z więzienia. Ciekawe, czy szósty sezon będzie koncentrował się jedynie na Rayu czy jednak w kolejnych epizodach, rodzina Donovanów nabierze na znaczeniu. Poprzednie serie pokazały, że produkcja Showtime jest najlepsza, gdy wątki kryminalne równoważone są przez motywy dramatyczne, związane ze wszystkimi najistotniejszymi postaciami.
Serial Ray Donovan ma to do siebie że utrzymuje zadowalający poziom już pięć sezonów. Czy szósta seria będzie pod tym względem odmienna? Na razie trudno powiedzieć, ale fabularnie widać tu pewną korektę kursu. Czy obrana przez scenarzystów droga okaże się właściwa, przekonamy się wkrótce. Na razie jest dość intrygująco.
Źródło: zdjęcie główne: Materiały promocyjne
Poznaj recenzenta
Wiktor FiszKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1952, kończy 72 lat