Romansidło
Data premiery w Polsce: 22 listopada 2024Sztampowości ciąg dalszy. Pomimo siedmiu odcinków za nami, twórcy ani na chwilę nie zwalniają tempa i nadal oferują nam ograne do bólu schematy podane bardzo nieumiejętnie.
Sztampowości ciąg dalszy. Pomimo siedmiu odcinków za nami, twórcy ani na chwilę nie zwalniają tempa i nadal oferują nam ograne do bólu schematy podane bardzo nieumiejętnie.
Po wzięciu na The Tomorrow People poprawki przez to, że twórcy oferują nam tylko i wyłącznie przeciętnej jakości sztampowe zabiegi, serial staje się jeszcze bardziej przewidywalny. Tak też jest w wątku trójkąta miłosnego pomiędzy Stephenem, Carą i Johnem. Cara oczywiście kocha ich obu, a panowie to typowe stereotypy serialowe stacji The CW. Stephen to dobry, potulny, zwyczajny chłopak, a John to buntownik w typie złego koleżki. Naturalnie musieliśmy dostać sceny zaprzeczenia przez Carę temu, że cokolwiek do Stephena czuje, i jej prób ochłodzenia relacji. Nie brak także oczekiwanej konfrontacji Stephena z Johnem, których bójka w liceum jeszcze bardziej podkreśla zamierzenia twórców. Romans jest na poziomie nastolatków - bez uczucia, bez głowy i bez pomysłu. Nadal obstaję przy tym, że tego typu wątki w serialach młodzieżowych mogą być pokazane rozsądnie, lecz wymaga to przynajmniej minimum wysiłku, a nie odtwarzania ogranych schematów z Pamiętników wampirów.
To samo dotyczy całego wątku wykorzystywania zdolności przez Stephena, który zgodnie z sugestią Astrid ma nauczyć się z tego cieszyć. Takim sposobem możemy wziąć listę oklepanych motywów i po kolej odznaczać każdy punkt: gra w drużynie sportowej, zdobycie popularności, stanie się dupkiem, impreza z całowaniem się z najładniejszą dziewczyną w szkole, kłótnia z przyjaciółką... I oczywiście musiało się okazać, że Astrid kocha go bez wzajemności, bo według scenarzystów nie istnieje coś takiego, jak przyjaźń damsko-męska.
[video-browser playlist="633624" suggest=""]
Sprawa odcinka z Człowiekiem Jutra będącym gwałcicielem stoi w tle i ma nam za zadanie udowodnić, że Stephen bez mocy też jest użyteczny. Sama jego konfrontacja z napastnikiem jest głupia. Stephen doskonale wie, jak moce działają i naprawdę sądził, że ma jakiekolwiek szanse? Bo co to za ratunek dziewczyny, którą napastnik zaraz by dorwał, gdyby nie pojawili się John z Carą? Najgorsze w tym wszystkim jest spotkanie z ojcem. Byłem pewien, że Stephen umiera i widzi swojego nieżywego rodziciela, ale nie - twórcy nam wmawiają, że to coś zupełnie innego. Czemu odnoszę wrażenie podobieństw do miejsca dla istot nadnaturalnych z Pamiętników wampirów?
Cały czas oglądam The Tomorrow People z nadzieją, że w końcu twórcy zdadzą sobie sprawę z ogromnej liczby błędów, jakie popełniają. Na razie jednak nie ma żadnej poprawy, a nadzieja powoli się ulatnia. Do tego ten desperacki ruch z wsadzeniem imitacji Felicity z Arrow - co twórcy sobie myślą?
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat