Rzeczy niezbędne - recenzja filmu [GDYNIA 2024]
Data premiery w Polsce: 27 września 2024Rzeczy niezbędne Kamili Tarabury to film o traumie głębszej niż jakiekolwiek jezioro. Żywe kolory i stosowane półśrodki sprawiają, że wszystko jest jeszcze bardziej... realne.
Rzeczy niezbędne Kamili Tarabury to film o traumie głębszej niż jakiekolwiek jezioro. Żywe kolory i stosowane półśrodki sprawiają, że wszystko jest jeszcze bardziej... realne.
Rzeczy niezbędne to dzieło współtworzone przez Kamilę Taraburę i Katarzynę Warnke, która gra również główną rolę. Główny wątek porusza temat, o którym nikt nie myśli, więc tym bardziej skłania nas ku różnym refleksjom. Jak mamy wierzyć komuś, kto nie zachowuje się, jakby została mu wyrządzona jakaś krzywda? Rzeczywistość filmowa, tak samo jak nasza zwykła codzienność, nie jest czarno-biała, więc przez dłuższy moment nie jesteśmy pewni komu wierzyć. A i tak zostaje to zostawione w sferze domysłów i odczytywania wspomnianych półśrodków i kontekstów. Najsmutniejszą refleksją, jaką można wysnuć po obejrzeniu, jest proste pytanie. Dlaczego dalej nie wierzymy ofiarom? Dlaczego zabieramy im wiarygodność przez to, że robią rzeczy odstające od norm, jakie wytworzyliśmy w swoich głowach? Dlaczego tak trudno nam zrozumieć, że te „skrzywienia” mają najczęściej swoje korzenie w przeżytych traumach? Dlaczego zakładamy, że destrukcyjne zachowania są kontrolowane i wcale nie odbijają się najbardziej na zaburzonej traumą osobie?
Jest to opowieść o ciągłej wojnie. Każdy z bohaterów prowadzi małą wojnę przeciwko światu i sobie samemu. Walka Roksany (Katarzyna Warnke) jest głośna i wyraźna. Jest również niesprawiedliwa i bardzo, bardzo samotna. Jednak jak ma być inaczej, jeśli nigdy nie miała dobrych wzorców, a osoby, które powinny ją od zawsze wspierać, okazały się jej oprawcami? Czy da wpuścić się kogoś faktycznie blisko, jeśli nigdy nie otrzymało się potrzebnej pomocy?
Walka Ady (Dagmara Dominczyk) jest natomiast cicha, spokojna, bardziej ukryta. Jest walką o zostanie w miejscu, o spokojny oddech bez ciągłej ucieczki. Empatyczna dziennikarka decyduje się na wsparcie koleżanki z dawnych lat w jej podróży, bo to też znaczy, że nie będzie choć przez chwilę musiała mierzyć się z codziennością. Jej chęć pomocy ma ukryte drugie dno, co również sprawia, że jest tak ludzka, tak prawdziwa. Tak bliska.
Film dotyka problematykę tak delikatną, że potrzebowałam kilku dni na zebranie myśli i emocji. Bo jak mówić o traumach, pedofilii i ludzkiej tragedii, kiedy nawet na ekranie tak wiele słów pada niewypowiedzianych?
Od początku do końca Rzeczy niezbędne zapierają nam dech w piersiach. Nie dość, że fabuła oraz gra aktorska jest na najwyższym poziomie, to nie możemy wyjść z podziwu, jak dobrze została dobrana muzyka oraz jak piękne zdjęcia widzimy. Podbija to efekt spustoszenia wewnętrznego, jakie odczuwam po seansie. To jeden z najlepszym filmów, jakie widziałam w ciągu ostatnich lat. Wszystko jest idealnie wyważone oraz przedstawione, a my w końcu zaczynamy uczyć się rozmawiać o tak trudnych rzeczach.
Poznaj recenzenta
Talia KurasińskaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1969, kończy 55 lat
ur. 1964, kończy 60 lat
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1977, kończy 47 lat