Siła
House of Lies przedstawiają intrygę na trzeci sezon serialu, jednocześnie dostarczając sporo zabawy rozwijaniem niektórych wątków pobocznych.
House of Lies przedstawiają intrygę na trzeci sezon serialu, jednocześnie dostarczając sporo zabawy rozwijaniem niektórych wątków pobocznych.
Z radością akceptuję zmianę prezentowania Roscoe, który przestaje się ubierać w damskie ciuchy i staje się postacią wyrazistszą. Nadal pod względem swojej seksualności jest to ten sam nie do końca pewny siebie chłopak, ale dzięki zmianie podejścia twórcy ukazują go realniej, nie rzucając nam w twarz oczywistościami, jak to było w poprzednich sezonach. W konsternację wprawia wspólny mecz koszykówki, gdzie poznajemy kolegę/koleżankę Roscoe, będącego/będącą transgenderem. Ma to tak naprawdę istotne znaczenie dla relacji Marty'ego z Roscoe, która rozwija się w odpowiednim kierunku. Kaan martwi się i nie jest pewny tego, jak powinien zareagować. W niektórych momentach można wyczuć, że jest zmieszany sytuacją i wolałby nie mieć na głowie takich problemów.
Jeannie i Marty razem knują spisek, by zarobić miliony. Da się tutaj dostrzec wzmianki na temat tego, że ich relacje bezapelacyjnie stają się czysto zawodowe, ale do końca nie wiemy, co oni planują. Sam wątek kontraktu wojskowego to raczej inicjatywa Jeannie, więc trudno powiedzieć, jaką rolę w tym może odegrać Marty, ale nie ulega wątpliwości, że bohaterka będzie tutaj potrzebować jego wsparcia i kontaktów. Motyw wyrwania tego kontraktu dla siebie zrealizowany jest całkiem nieźle. W końcu Jeannie pokazuje nam, że jest tak samo dwulicowa i bezwzględna jak Kaan.
[video-browser playlist="633813" suggest=""]
Wątek Clyde'a dostarcza najwięcej humoru. Jego ciągłe próby udowodnienia wszystkim, że nie jest gwałcicielem, potrafią być naprawdę zabawne. Najjaśniejszym punktem jest jednak scena tyrady Moniki, która beszta grupę pracowników. Moment niespodziewanej reakcji jej asystentki wygląda niebywale komicznie i sprawdza się wyśmienicie. Clyde zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że wpadł po uszy w najgorsze błoto. Pogodzenie się z Martym, by ten pomógł mu wydostać się z kabały, jest chyba tylko kwestią czasu.
House of Lies wciągają, bawią i zapewniają kawał dobrej rozrywki. Trzeci sezon oferuje odpowiednio wysoki poziom, którego mogliśmy oczekiwać. Szkoda tylko, że na razie nic ciekawego do roboty nie ma Doug.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat