Skorpion. Tom 2 - recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 12 lipca 2023Drugi tom przygód Skorpiona to bardzo przyjemna lektura. Mimo że tu i ówdzie pojawiają się dyskusyjne momenty, nie można opowieści odmówić uroku.
Drugi tom przygód Skorpiona to bardzo przyjemna lektura. Mimo że tu i ówdzie pojawiają się dyskusyjne momenty, nie można opowieści odmówić uroku.
Tym razem gra toczy się o religijny artefakt – krzyż Świętego Piotra. Pożądają go praktycznie wszyscy bohaterowie komiksu. Ma on olbrzymią moc i nie chodzi tutaj o paranormalne oddziaływanie. Ten, kto go posiądzie, będzie w stanie kontrolować Kościół, a tym samym zdobędzie władzę nad światem. Tytułowy bohater musi odnaleźć relikt, bo dzięki niemu obali nowego papieża – kardynała Trebaldiego. Złowieszczy władca wyznacza własnego poszukiwacza – Rochana. Zamaskowany kapitan mnichów wojowników to skrywający mroczną tajemnicę doskonały szermierz. Rozpoczyna się wyprawa, a w zasadzie wyścig, pełen zwrotów akcji, zdrad, romansów, zawadiackich potyczek i śmiertelnie niebezpiecznych pułapek.
Pierwszy tom Skorpiona trzymał się dość ściśle konwencji płaszcza i szpady. Miało to istotną wadę – opowieść nie wychodziła poza ramy obranego gatunku, przez co potencjał historii był nieco skrępowany. W drugiej części jest inaczej. Tym razem forma literacka spod znaku Alexandre'a Dumasa schodzi na dalszy plan, a pierwsze skrzypce gra wielka przygoda. Duże znaczenie ma fakt, że fabuła osiąga globalną skalę. Bohaterowie podróżują, odwiedzają egzotyczne miejsca i konfrontują się z przedstawicielami różnych społeczności. Fani Indiany Jonesa powinni być zadowoleni – narracja jest znamienna dla przygód słynnego archeologa. Protagoniści i antagoniści przemierzają nieznane krainy, zbierając elementy większej całości. Chcąc rozwiązać zagadkę, odwiedzają przesiąknięte historią i mistycyzmem, nadszarpnięte zębem czasu miejsca.
Jeśli już jesteśmy przy bohaterach, to w drugim tomie formuje się bardzo osobliwa drużyna. Skorpionowi towarzyszy cyganka Mejai, która kocha, a zarazem nienawidzi naszego protagonistę, kierowana własnymi celami Ansea i wierny towarzysz Husar. Dołączają do nich kolejne postacie, które stanowią element składowy innych wątków. Bohaterowie mają w sobie ogień, więc zdecydowanie da się ich lubić. Mimo że nie wychodzą poza pewien stereotyp, można z nimi sympatyzować, dzięki czemu z dużą przyjemnością śledzi się ich losy. Po drugiej stronie konfliktu jest natomiast Rochan – antagonista mający w sobie coś z Dartha Vadera, nie tylko ze względu na zamaskowane oblicze. To dobrze napisane postacie, w obranej konwencji działają idealnie. Nie ma tu mowy o mocno rozbudowanych osobowościach i zaawansowanych rysach charakterologicznych, ale na potrzeby historii przygodowej to całkowicie wystarcza.
W drugim tomie nieco lepiej prezentują się postacie kobiece. Stephen Desberg i Enrico Marini wciąż chętnie je rozbierają, żeby odsłonić powabne wdzięki, ale tym razem bohaterki nie są tak bezbronne i uprzedmiotowione jak to miało miejsce wcześniej. W dużej mierze wpływa na to postać Ansey, która staje się godną rywalką Skorpiona. Ma swój własny plan, jest niezależna i całkiem dobrze posługuje się szpadą. Na każdym kroku podkreśla, że to ona trzyma lejce. Co prawda twórcy i tak rzucają ją w ramiona Skorpiona, ale przynajmniej ich romans przebiega dość nieszablonowo, żeby nie powiedzieć niezręcznie.
Pod względem graficznym praktycznie nic się nie zmieniło w stosunku do poprzedniego tomu. To wciąż miła dla oka kreska, która udanie oddaje charakterystykę ówczesnego okresu historycznego. Skorpion to naprawdę piękny album, a różnorodność miejsc, po których podróżują bohaterowie, daje rysownikom duże pole do popisu. Kultury islamskie, żydowskie czy europejskie różnią się od siebie pod wieloma względami, co Enrico Marini przedstawia w bardzo profesjonalny sposób.
O ile wizerunek kobiet w drugim tomie Skorpiona nieco się poprawia, o tyle Kościół wciąż jest prezentowany jako siedlisko zła. Katolicyzm stanowi narzędzie dla cynicznych i bezlitosnych ludzi, którzy wykorzystują religię do kontroli całych społeczeństw. Z drugie strony są religijni fanatycy, zabijający i ginący za wiarę, bez żadnej wewnętrznej refleksji. Skorpion, mimo że na pozór jest prostą przygodą koncentrującą się głównie na eskapizmie, ma myśl przewodnią, która skłoni czytelnika do zastanowienia się nad paroma kwestiami. I właśnie dlatego komiks powinien uzyskać pozytywną ocenę u każdego fana głębszych opowieści.
Poznaj recenzenta
Wiktor FiszDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat