Sniper Elite V2 Remastered – recenzja gry
Data premiery w Polsce: 14 maja 2019Są remastery dobre. Są remastery potrzebne i są także remastery zupełnie zbyteczne. Do której grupy należy zaliczyć Sniper Elite V2 Remastered?
Są remastery dobre. Są remastery potrzebne i są także remastery zupełnie zbyteczne. Do której grupy należy zaliczyć Sniper Elite V2 Remastered?
Sniper Elite V2 Remastered to reedeycja gry sprzed 7 lat, która pierwotnie zadebiutowała na poprzedniej generacji konsol oraz PC. Tytuł swego czasu był całkiem udaną produkcją, a kolejne odsłony jak Sniper Elite III: Afrika oraz Sniper Elite 4 znacznie ewoluowały. Dlatego dziwne jest zachowanie wydawcy, który decyduje się odświeżyć grę, bo w porównaniu do nowych wydawnictw jest ona archaiczna. Dobre doświadczenia z oryginału niestety zostały zburzone przez remaster gry.
Shooter, nie snajperska gra
Aż dziw bierze, patrząc z perspektywy czasu, że oryginalna gra była tak dobra, bo remaster okazuje się produkcją, którą można przejść, ale wcale nie trzeba. Co więcej, gra bardziej odpycha niż zachęca. I chociaż to nie jest specjalna wina remastera, a czasów w jakich Sniper Elite V2 Remastered się ukazał, to jednak jest to gra przeciętna. Przez te 7 lat od debiutu oryginału struktura serii mocno się zmieniła, a remaster tkwi w tamtych realiach i tu jest problem.
Sniper Elite V2 Remastered burzy moje pozytywne doświadczenia z oryginału, bo jest zwyczajnie… miałki. Od premiery pierwszej części gry od wydania V2 minęło sporo czasu. Czasu, który studio dobrze wykorzystało, wprowadzając wiele zmian do „dwójki”, ale kolejne odsłony wypadały większe i lepsze. Zatem kontakt z remsterem „dwójki” był bolesny. Szczególnie dla tych, którzy bawili się świetnie w "trójce" i "czwórce", a teraz przyszło im cofnąć się niemal o lata świetlne w każdym aspekcie serii.
Jak się można spodziewać, to gra snajperska, która stara się tylko być tytułem snajperskim. Na papierze wygląda to dobrze. Planowanie, zakładanie pułapek, dywersja, eliminowanie celów i powrót z misji w jednym kawałku. W praktyce jednak okazywało się, że tylko część z tych założeń w Sniper Elite V2 Remastered da się zrealizować. Główne założenia owszem, cel zostaje zdjęty, ale pozostałe stają się rozmyte już przy pierwszym kontakcie z większą grupą przeciwników. Wszystko z tego względu, że gra szybko ze snajperskiej staje się strzelanką trzecioosobową, gdzie droga do celu usłana jest trupami. Trupami, które kładzie sam Karl Fairburne.
Struktura gry jest liniowa i do finału misji wiedzie tylko jedna ścieżka, więc nie ma możliwości omijać przeciwników, trzeba ich zdejmować.
Na wyższych poziomach trudności strzelanie ze snajperki jest bardziej wymagające, bo na strzelcu ciąży odpowiedzialność za prawidłowe uwzględnienie panujących warunków atmosferycznych, toru lotu pocisku oraz odległości do celu, a także oddechu strzelca. Ten element jest bardzo dobrze zrealizowany, zresztą w każdej z odsłon tak było, że strzelanie ze snajperki angażowało mocno i czuć było ciężar każdego pocisku, jaki nasz bohater wystrzeliwuje. Pudło nierzadko oznaczało ściągnięcie na siebie małej armii przeciwników. Słynne grzmoty, odgłosy eksplozji gdzieś w tle czy walk w rejonie to idealny moment do oddania strzału, bo karabin snajperski tłumika nie ma. Mała wpadka, jak pudło czy zauważenie nas przez wroga oznacza jednak walkę w typowym TPP z karabinem w ręku i dziesiątkami przeciwników na nas pędzących.
To, co zawsze lubiłem w serii, nadal świetnie prezentuje się w remasterze V2. To samo strzelanie ze snajperki i moment, w którym pocisk trafia w konkretny punkt, uruchamiając tym samym tryb rentgenowski. Widzimy wtedy, jak wystrzelona przez nas kula przechodzi przez kości, dociera do wnętrzności i kładzie od razu przeciwnika jednym strzałem. Wygląda to efektownie i na swój sposób groteskowo, ale zarazem sprawia jakąś niepohamowaną przyjemność.
Błędy oryginału
Każdy remaster musi mierzyć się tym samym problemem – powielaniem błędów oryginału. Nie inaczej jest tutaj. Także odświeżona wersja V2 boryka się z problemami gry sprzed lat. Tutaj zasadniczą wadą jest sztuczna inteligencja przeciwników, którzy co tu dużo mówić, są dość mało ogarnięci. Popadają ze skrajności w skrajność. Jednego razu mogą dopatrzyć nas swoim „sokolim wzrokiem” z odległości, z której my lunetą snajperską mało co widzimy, a z drugiej nie potrafią zauważyć leżącego obok nich ciała przeciwnika. Wprawdzie jest lepiej, jak to miało miejsce w oryginale, ale od remastera więcej w tej kwestii bym oczekiwał. Szczególnie, że w kolejnych odsłonach ten problem znacznie wyeliminowano, a więc mechanizm był gotowy - wystarczyło go tylko odpowiednio zaimplementować.
Brak takiego rozwiązania sprawia, że nieodpartym wrażeniem, po kontakcie z nowym wydaniem jest ewidentne skupienie się twórców na oprawie graficznej, warstwie technicznej tytułu i oświetleniu obiektów. To z kolei pokazuje, że na tym polu remaster jest grą jak najbardziej poprawną, ale naznaczoną błędami oryginału, których nie usunięto.
Martwy multiplayer
Proszę ja Pana Boga! Takiego czegoś się nie spodziewałem. W Sniper Elite V2 Remastered znajduje się tryb rozgrywki sieciowej. I znów informacja o tym jest elektryzująca, wręcz zaskakująca, ale blednie w kontakcie z rzeczywistością, która okazuje się tak samo brutalna, jak przedstawiają to rentgenowskie zabójstwa w grze. Tryb multiplayer jest po prostu nudny. Do tego pusty. Gracze, którzy sięgnęli po grę, od czasu premiery już o niej zapomnieli. Rzec więc można, że zabawa w sieci umarła zanim na dobre się rozkręciła. Plusem są wszystkie wydane do tej pory dodatki, a więc robi się z tego całkiem sporo do ogrania. Nie tylko w singlu.
Zaletą Sniper Elite V2 Remastered jest cena gry. W wydaniu konsolowym już nie taka korzystna, jeśli zestawimy ją z zawartością i ogólnym kształtem. Na PC, szczególnie dla posiadaczy oryginału, jest kusząca. Za te kilkadziesiąt złotych możne otrzymać całość, w tym dodatki, dzięki którym zapolujemy na samego Hitlera.
Odświeżona wersja gry w zasadzie jest zupełnie niepotrzebna. Nie wnosi nic nowego, a poprawek w niej jak na lekarstwo. Liniowa rozgrywka z liniowymi lokacjami już nie bawi tak, jak przed laty oryginał. Kto zatem ma dobre wspomnienia z tamtej gry, niech nie psuje ich remasterem. Kto jednak nie grał, a koniecznie chce się przekonać, jaką grą jest Sniper Elite V2 Remastered niech później nie narzeka, że nie ostrzegałem.
PLUSY:
+ pełna zawartość w pakiecie,
+ technicznie remaster dobrej jakości,
+ tryb fotograficzny,
+ strzelanie ze snajperki sprawia niesamowitą frajdę.
MINUSY:
- bliżej do shootera niż gry snajperskiej,
- kiepska sztuczna inteligencja,
- liniowe poziomy.
Źródło: fot. Rebellion
Poznaj recenzenta
Michał CzubakKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1960, kończy 64 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1964, kończy 60 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1967, kończy 57 lat