„Spojrzenia”: sezon 2, odcinek 2 – recenzja
Rzadko trafia się serial, w którym akcja leniwie sunie do przodu, na ekranie nie dzieje się właściwie nic, a mimo to człowiek siedzi i ogląda jak zahipnotyzowany. Taką perełką są niewątpliwie "Spojrzenia".
Rzadko trafia się serial, w którym akcja leniwie sunie do przodu, na ekranie nie dzieje się właściwie nic, a mimo to człowiek siedzi i ogląda jak zahipnotyzowany. Taką perełką są niewątpliwie "Spojrzenia".
„Spojrzenia” ("Looking") to serial, który sprawia, że zwyczajne życie staje się ciekawe. Patrick, Dom i Augustin to normalni ludzie, którzy żyją sobie po swojemu, rozmawiają, pracują, imprezują. Robią to, co każdy człowiek robi każdego dnia. A mimo to chce się ich oglądać. Nie wiem, jaka magia tu działa, ale niech działa jak najdłużej.
W „Looking for Results” najwięcej czasu poświęcono życiu uczuciowemu Patricka. Jego romans z szefem to wciąż gorący temat, który raczej szybko nie przygaśnie. Scena otwierająca odcinek nijak nie przypomina jednak - znanych widzom z innych produkcji - ukradkowych schadzek dwojga kochanków. Szczere rozmowy między Patrickiem i Kevinem, ich śmiech i brak skrępowania w ogóle nie przywodzą na myśl zdrady. Wyglądają na szczęśliwych mimo dość niesprzyjających okoliczności.
To, że główny bohater jest do bólu romantyczny, wiadomo już od pierwszych odcinków; teraz mieliśmy okazję poznać trochę bliżej Kevina. I tutaj jednak bez niespodzianek – to normalny facet, jak wszyscy bohaterowie. Co prawda zdradza swojego mężczyznę, co powinno robić z niego w zasadzie czarny charakter tego serialu, ale sposób, w jaki się zachowuje, nie pozwala myśleć o nim jako o tym złym, a wyłącznie jako o ludzkim, popełniającym błędy, trochę zagubionym chłopaku. Aż dziw bierze, jak świetnie twórcy piszą postacie. Nie ma chyba ani jednego charakteru, który by odstawał, drażnił czy był w jakiś sposób przerysowany, a to wielka sztuka.
[video-browser playlist="652622" suggest=""]
Kolejna normalność – testy na obecność wirusa HIV. Nie chodzi tu jednak o normalność w sensie oczywistości, a o normalność w ukazaniu tematu. „Spojrzenia” bowiem nie biją patosem po oczach, a wręcz bagatelizują temat. Stres, niepewność, zdezorientowanie – twórcy pokazują, że decyzja o zbadaniu się na obecność wirusa nie różni się niczym od pozostałych badań, którym się poddajemy. A dorzucenie do tego komediowo panikującego Patricka dodatkowo rozładowuje napięcie i z niewątpliwie poważnego tematu robi temat zwykły, wręcz codzienny, któremu poświęcenie większej uwagi wydaje się zbędne.
Trochę żałuję, że innych bohaterów było w „Looking for Results” tak mało. Dom i Augustin właściwie tylko mignęli na ekranie, ale liczę, że kolejne odcinki przyniosą nam ich więcej. Rzucenie się w wir imprez i używek w przypadku Augustina wydaje się bowiem nośnym tematem, podobnie jak nowy, otwarty związek Doma, więc twórcy na pewno poświęcą im trochę czasu. Na chwilę pojawił się też Richie, co zwiastuje, że romans Patricka z Kevinem może nie być taki rajski, a kłopoty mogą przyjść z najmniej oczekiwanej strony. Na coraz ciekawszą wyrasta również postać Doris, która skutecznie działa jako element komediowy w "Spojrzeniach".
Czytaj również: Jonathan Groff: To najlepszy rok dla gejów – wywiad z gwiazdą serialu „Spojrzenia”
Zważywszy na to, że w „Looking for Results” nie ma właściwie żadnej akcji, odcinek mija zaskakująco szybko, zostawiając widza z uczuciem niedosytu. Świat bohaterów „Spojrzeń” jest tak realny, że czasem zastanawiam się, czy nie bardziej realny niż nasz - i chyba właśnie to sprawia, że chce się do niego wracać.
Poznaj recenzenta
Wojciech PilarzDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat