„Spojrzenia”: sezon 2, odcinek 3 – recenzja
Oglądając "Spojrzenia", człowiek zaczyna się zastanawiać, czy jego życie też wyglądałoby tak pasjonująco na małym ekranie. Bo w serialu tym poza zwyczajnymi sprawami dnia codziennego nie dzieje się nic, a jednak jakoś to wszystko działa.
Oglądając "Spojrzenia", człowiek zaczyna się zastanawiać, czy jego życie też wyglądałoby tak pasjonująco na małym ekranie. Bo w serialu tym poza zwyczajnymi sprawami dnia codziennego nie dzieje się nic, a jednak jakoś to wszystko działa.
„Spojrzenia” ("Looking") kolejny już raz raczą widza świetnym odcinkiem, pełnym niezwyczajnej zwyczajności, w której nie dzieje się nic, by działo się wszystko. Akcja, która do tej pory leniwie majaczyła na horyzoncie, zaczyna się ukazywać, jednak robi to tak niespiesznie i po cichu, że minie jeszcze parę odcinków, zanim przyjdzie czas na prawdziwe dramaty i problemy.
Tymczasem możemy delektować się kolejnymi perypetiami bohaterów. Patrick i Kevin kontynuują swój romans, który staje się zdecydowanie poważniejszy, obaj bowiem angażują się coraz bardziej i coraz lepiej widać, że zależy im na sobie. Panowie spędzają ze sobą mnóstwo czasu, żartując i rozmawiając. Aż się gęba cieszy, jak Kevin opowiada o rugby albo jak Patrick denerwuje się przed wspólną nocą w jego mieszkaniu. Właśnie te drobne rzeczy połączone z króciutkimi komediowymi wstawkami (jak choćby Patrick robiący sobie lewatywę) sprawiają, że „Looking Top to Bottom” to odcinek idealny w każdym calu. To wszystko wygląda tak naturalnie, że czasami zapomina się, iż oglądamy serial, a nie naszych przyjaciół. Szkoda tylko, że gdzieś tam, na razie niewidoczny, ale wciąż jednak obecny, przypomina o sobie chłopak Kevina. Z drugiej jednak strony - cóż to by było za życie, gdyby nie było w nim problemów? Realizm pełną gębą.
[video-browser playlist="656938" suggest=""]
Trochę więcej czasu twórcy poświęcili Domowi oraz jego świeżemu związkowi. Tutaj ciemne chmury przybyły szybciej, niż ktokolwiek mógł się spodziewać. Lynn to jednak doświadczony facet i mocny charakter, bardzo podobny do zdeterminowanego Doma. Twórcy stanęli na wysokości zadania, pokazując, że każdy związek musi się po prostu „dotrzeć”, a w niektórych przypadkach to doświadczenie jest po prostu bardziej bolesne. Jeśli więc chodzi o tę parę, 2. sezon upłynie nam najprawdopodobniej pod znakiem kłótni, testowania swoich granic i możliwości oraz takim właśnie „dogrywaniu się”.
Główne wątki powoli się rozwijają i cieszy to bardzo, jednak i tak wszystko blednie w porównaniu z Doris. To, co wyprawia ta kobieta, to po prostu mistrzostwo świata. Może mam słabość do zwariowanych, abstrakcyjnych postaci, ale uważam, że bez niej „Spojrzenia” straciłyby dużo. To jedyna bohaterka z tak komediowym potencjałem i zdawać by się mogło, że w porównaniu z innymi będzie po prostu zbyt przerysowana oraz zbędna. I może faktycznie twórcy ciut ją przerysowali, ale jej zwariowana postawa jest wręcz niezbędna. To właśnie ona sprawia, że świat „Spojrzeń" jest skrajnie różnorodny, zupełnie jak jego rzeczywisty odpowiednik.
Zobacz również: Westeros z serialu „Gra o tron” odtworzone w grze „Minceraft”
„Spojrzenia” wzbudzają ogólny zachwyt swoją koncepcją, formułą i ludzkimi bohaterami. Domyślam się, że czytanie w kółko tego samego może powoli irytować, ale nic nie poradzę i nie wyłamię się z szeregu ochów oraz achów. To po prostu świetny serial, a „Looking Top to Bottom” to najlepszy tego przykład.
Poznaj recenzenta
Wojciech PilarzDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat