„Spojrzenia”: sezon 2, odcinek 5 – recenzja
"Spojrzenia" to serial, którego głównym założeniem nie jest zaskakiwanie widza. Mimo to co tydzień czuję się zaskoczony, że ze zwykłego życia można zrobić takie cudo. Najnowszy odcinek jest tego idealnym przykładem, bo choć jest w zasadzie przegadany, to w pełni oddaje ducha serialu.
"Spojrzenia" to serial, którego głównym założeniem nie jest zaskakiwanie widza. Mimo to co tydzień czuję się zaskoczony, że ze zwykłego życia można zrobić takie cudo. Najnowszy odcinek jest tego idealnym przykładem, bo choć jest w zasadzie przegadany, to w pełni oddaje ducha serialu.
„Spojrzenia” („Looking”) mają w sobie jakąś magię, której poddaję się za każdym razem, gdy zasiadam do oglądania, a już po seansie długo nie mogę wyjść z podziwu. Tak było i tym razem. „Looking for the Truth” to esencja "Spojrzeń", akcja bowiem posunęła się do przodu może o jakieś dwa milimetry, ale za to klimat, dialogi i bohaterowie sprawiają, że jest to prawdopodobnie jeden z lepszych odcinków tego sezonu. Przegadanie, o którym pisałem we wstępie, choć w innych serialach biłoby po oczach i drażniło, tutaj jedynie potęguje jakość serialu i sprawia, że chcemy usłyszeć jeszcze więcej.
W „Looking for the Truth” akcja praktycznie nie istnieje, brak tu poważnych dramatów, które obserwowaliśmy w poprzednim odcinku, brak komediowych wstawek, które skutecznie rozładowałyby napięcie. Odcinek skupia się na Patricku, który po bolesnej porażce, jaką okazał się Kevin, postanawia przywrócić swoje życie na właściwe tory. Pierwszym krokiem na tej drodze jest spotkanie się z Richiem i wyjaśnienie sobie kilku spraw. Panowie przemierzają więc San Francisco, odwiedzają rodzinne okolice Richiego i rozmawiają. I śmieją się. I znowu rozmawiają. O wszystkim, choć głównie o przeszłości, nie tylko tej bliskiej, dotyczącej ich związku, ale też tej odległej, rodzinnej, domowej. Brzmi to niesamowicie patetycznie, jednak w rzeczywistości to po prostu zwykły dialog. Amerykańskie seriale przyzwyczaiły widzów do tego, że poważne kwestie winny być omawiane w uroczystej wręcz atmosferze pełnej napięcia i emocji. „Spojrzenia” burzą to wrażenie i pokazują taką rozmowę w zwykłej knajpce, przy burrito i coli. I to jest tak ludzkie, tak normalne, że aż się wierzyć nie chce, iż wszystko, co zostało powiedziane, to jedynie napisany przez kogoś scenariusz, a nie życie samo w sobie. Pod tym względem odcinek bardzo przypomina epizod z poprzedniego sezonu, „Looking for the Future”, który był tak samo przegadany i tak samo piękny. Twórcy więc wyciągnęli chyba jakieś wnioski i postanowili melancholijnie rozbudzić te wspomnienia oraz przypomnieć, gdzie tak naprawdę kryje się siła serialu.
[video-browser playlist="663389" suggest=""]
„Spojrzenia” jednak nie mogły obejść się bez pewnej dozy dramatyzmu, dlatego też widzowie dostają dwa emocjonujące momenty, które podsycają nastrój całego odcinka. Pierwszy to sam początek, w którym Patrick konfrontuje się z Kevinem. I cóż za zaskoczenie - główny bohater, wieczny romantyk marzący o wielkiej miłości, zachowuje się, jakby zrobiony był z kamienia, i lodowatym tonem oświadcza, że wszystko będzie dobrze i że nie ma co dramatyzować. Kevin natomiast, ten sam dyskretny, niedostępny Kevin, którego znaliśmy do tej pory, cierpi i nie może pogodzić się z sytuacją, którą sam spowodował. Miła odmiana, prawda? „Spojrzenia” naprawdę potrafią zaskoczyć.
Drugim ważnym momentem jest zaś chwila, w której Patrick wyznaje Richiemu prawdę dotyczącą ich rozstania. To właśnie moment, w którym emocje sięgają zenitu, widz w napięciu czeka na dramatyczną reakcję chłopaka i… nic się nie dzieje. Życie toczy się dalej, wszyscy pogodzeni są z przeszłością. A biedny oglądacz zostaje z emocjami, które nie znalazły ujścia, i nie wie, co ze sobą począć. Świetnie to było pomyślane, oby tylko nie powtarzało się za często, bo to niezdrowo tak dusić emocje.
W „Looking for the Truth” nie przedstawiono dalszych losów Doma, jednak małą rolę dostali Augustin i Eddie. I całe szczęście, bo ten drugi jest, jak sam to określa, bardzo pozytywną osobą i dlatego właśnie oglądanie go to prawdziwa frajda. Jednak twórcy przystopowali z humorem w tym odcinku i postanowili odsłonić trochę przeszłości mężczyzny. Do tego podkręcili atmosferę, zacieśniając znacząco relację między nim a Augustinem. Całość w lekkim i przyjemnym stylu, kolejny już raz, bez zbędnego patosu.
Czytaj również: Jonathan Groff: To najlepszy rok dla gejów – wywiad z gwiazdą serialu „Spojrzenia”
„Spojrzenia” wiedzą, jak umiejętnie rozwijać poszczególne wątki, by chciało się oglądać więcej. Doskonale zdają sobie też sprawę z tego, w które czułe punkty uderzyć, by rozłożyć widza na łopatki, i umiejętność tę wykorzystali w „Looking for the Truth” bez litości. Odcinek jest spójny, kompletny i pozostawia po sobie ogromny niedosyt. Do tej pory myślałem, że „Spojrzenia” nie mogą już być lepsze, jednak ten epizod pokazał mi, w jak wielkim błędzie byłem.
Poznaj recenzenta
Wojciech PilarzDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat