Strażniczka Istnień - recenzja książki
Data premiery w Polsce: 25 lutego 2025Strażniczka istnień to zwieńczenie trylogii o Zjednoczonych Królestwach autorstwa Feliksa W. Kresa. To książka, a w zasadzie książeczka, bardzo niepozorna pod względem objętości. Jednakże zapewni czytelnikowi dużą dozę rozrywki, poruszy trudne tematy i przyprawi o gęsią skórkę.
Strażniczka istnień to zwieńczenie trylogii o Zjednoczonych Królestwach autorstwa Feliksa W. Kresa. To książka, a w zasadzie książeczka, bardzo niepozorna pod względem objętości. Jednakże zapewni czytelnikowi dużą dozę rozrywki, poruszy trudne tematy i przyprawi o gęsią skórkę.

Strażniczka Istnień jest ostatnią częścią cyklu o Zjednoczonych Królestwach. Czy trzeba znać poprzednie tomy? Można, ale nie jest to konieczne. Jeśli nie jest się pewnym, czy spodoba się twórczość Kresa, która też jest dość specyficzna, myślę, że można zacząć od tego tomu. Wreszcie wyjaśni się, kim jest Egaheer przewijająca się w poprzednich tomach, ale nie wydaje mi się, żeby to rzutowało na sposób odbioru książki przez kogoś, kto nie czytał poprzednich. Są one na tyle specyficzne, że można do nich wracać w różnych konfiguracjach.
Jeśli chodzi o specyfikę tego tomu, to chcę uspokoić tych, którzy westchnęli nad „oryginalnością” wątku dzikich kobiet z kocimi ogonami, które widać już na okładce. Senea to plemię, któremu zdecydowanie bliżej do świata zwierząt niż ludzi. Nie zdają sobie sprawy z pojęcia czasu, nie opiekują się rannymi członkami stada. Reakcją na coś nowego w ich przypadku jest agresja. Przedstawiciele płci męskiej istnieją, ale żyją oddzielnie. Ze względu na umiejętność produkowania zbroi wydają się bardziej rozwinięci. Jest to przemyślana i starannie stworzona rasa. Fragmenty jej dotyczące pisane są inną czcionką niż te ze świata ludzi. Dwa światy przez większą część książki ciągną się równolegle, ale wiadomo, że się spotkają i nic dobrego z tego nie wyniknie.

Bardzo ujęło mnie spojrzenie pisarza na popularne w fantastyce gryfy. Wreszcie ktoś nie zrobił z nich asów przestworzy. Co więcej, ze względu na swoje lwie ciała i gabaryty wydają się stworzeniami dość niezgrabnymi, a latanie sprawia im ból.
A jaki jest świat ludzi? No cóż, dalej są to arystokraci wyzuci z emocji. Kres wyraźnie pije tutaj do kolonizacji Ameryki Południowej. Czytelnik przekona się, że jedno nazwisko gubernatora prowincji Heaseng brzmi znajomo. Ludzie przede wszystkim chcą udowodnić istnienie mitycznej wyspy i oczywiście ją skolonizować. Tej z pozoru niemożliwej rzeczy próbuje dokonać poszukiwacz przygód Renhold Sa-Veres. Nie będę wchodzić w szczegóły, ale za jego sprawą możemy przeczytać jedną z niewielu scen w literaturze, która doskonale opisuje wewnętrzny konflikt w obliczu konieczności dokonania wyboru między: zdobyciem sławy i bogactwa a uratowania kogoś.
Feliks W. Kres udowadnia, że nie potrzeba opasłego tomiszcza, żeby opowiedzieć barwną, ciekawą i porywającą historię. W moim odczuciu Strażniczka Istnień to chyba najlepszy z tomów. Wszystko jest przemyślane, dopieszczone. Wciąż mamy masę intryg, podstępów i dość oryginalną magię. Trup ściele się gęsto, więc nie jest rzeczą rozsądną przywiązywać się do bohaterów. To niepojęte, jak wiele – łącznie z przepięknymi, plastycznymi opisami – można zawrzeć w tak niewielkiej objętości.
Poznaj recenzenta
Agnieszka Kołodziej
Najlepsze z 24h


naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1981, kończy 44 lat
ur. 1978, kończy 47 lat
ur. 1968, kończy 57 lat
ur. 1946, kończy 79 lat
ur. 1972, kończy 53 lat

