Superman i Lois: sezon 1, odcinek 13 - recenzja
Data premiery w Polsce: 24 lutego 2021Superman i Lois po nieco słabszym odcinku w zeszłym tygodniu wracają na właściwe tory. Odcinek jest pełen emocji skąpanych w klimatach rodzinnych i przyziemnych dramatach.
Superman i Lois po nieco słabszym odcinku w zeszłym tygodniu wracają na właściwe tory. Odcinek jest pełen emocji skąpanych w klimatach rodzinnych i przyziemnych dramatach.
Tal-Rho, znany też jako Morgan Edge, trafił w ostatnich odcinkach Superman i Lois do zielonej celi napędzanej kryptonitem, ale chyba nikt nie miał wątpliwości, że główny antagonista tego sezonu nie powiedział ostatniego słowa, a jego ucieczka to tylko kwestia czasu. Tak też dzieje się w końcówce 13. odcinka. Niezależnie od tego, czy decyzje kreatywne dotyczące tej postaci ocenimy pozytywnie, czy też negatywnie, był to wreszcie epizod dający trochę więcej okazji do rozwijania nieco bardziej przyziemnych wątków rodziny Kentów i Cushingów.
Tym razem trudno było o nudę, bo w centrum odcinka mieliśmy rozważania na temat broni mogącej zabić Supermana (nieprzypadkowo pojawiały się pytania o zasadność zabezpieczania się przed najsilniejszym człowiekiem na świecie), ale też społeczne niesnaski wywołane działaniami Edge'a. To pierwsze jednak wprowadziło dynamikę w relację Clarka i Lois, którzy ostatnio mieli kilka wzniosłych momentów i brakowało stykowej sytuacji, w której konflikt powstały między nimi zaowocowałby obserwowaniem ciekawej dynamiki. Wcześniej synowie Kentów, Jonathan i Jordan, byli źródłem spięć, ale tym razem też mieli okazję o sobie przypomnieć.
Dziejące się w Smallville wydarzenia odcisnęły piętno na małej społeczności i wyczuwalne są reakcje mieszkańców, choćby poprzez niechęć do rodziny Cushingów. Dobrze, że twórcy mocno kładą nacisk na reperkusje ostatnich sytuacji, co umożliwia na płynny powrót do redakcji lokalnej gazety, w której Lois Lane ma pełne ręce roboty. Nerwową atmosferę rozładowałoby na pewno oświadczenie zwierające prawdę, a nie tylko jej okruszki. Lois nie uzyskała jednak żadnych konkretów od swojego ojca, Generała Lane'a, zatem misja dziennikarska nie mogła być zakończona sukcesem i społeczność dalej funkcjonuje w niepełnej świadomości. Efektem tego jest wytykanie palcami rodziny Cushingów. Dostaje się też Jonathanowi, który zaufał szkolnej sympatii, a ta chciała go wykorzystać wyłącznie w celu pozyskania informacji. To wymusza na postaciach podejmowanie kolejnych trudnych decyzji i wystawia ich na próbę.
Dowiadujemy się, że obecność Zoda w ciele Supermana nie była tylko pretekstem, ale wywołała faktycznie jakieś skutki w jego psychice. To przekonuje go, że warto trzymać broń na Człowieka ze stali, bo jego emocje mogą znowu wymknąć się spod kontroli. Obawa, a może chłodna kalkulacja Clarka? Raczej to pierwsze, co wskazuje na bardzo ludzki odruch protagonisty i mocno rozwija postać serialowego Supermana.
Sporo miejsca tym razem twórcy dali tematom społecznym: reakcji na metafizyczne wydarzenia i usilne poszukiwanie winnego. Konsekwencje działań Edge'a będą jeszcze długo pamiętane, tym bardziej że Tal-Rho uciekł ze swojej celi i pewnie będzie czekał do finału, żeby powrócić naładowany mocą słońca. Nie jest to złoczyńca największych lotów i niestety twórcy niespecjalnie radzą sobie z innowacyjnym pomysłem na dopisanie Supermanowi przyrodniego brata. Może finalnie okaże się to dobrze zamknięty wątek, ale na ten moment zagrożenie w postaci Edge'a raczej zniechęca i odwraca nas od wątków przyziemnych dotyczących rodziny, co najlepiej wychodzi tej produkcji.
Poznaj recenzenta
Michał KujawińskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat