Sympatyk: sezon 1, odcinek 1 - recenzja
Sympatyk to nowa produkcja powstała we współpracy A24 i HBO Max. Czy popis aktorski Roberta Downeya Jr. wystarczy, by zaciekawić widza?
Sympatyk to nowa produkcja powstała we współpracy A24 i HBO Max. Czy popis aktorski Roberta Downeya Jr. wystarczy, by zaciekawić widza?
W kinach króluje Civil War Alexa Garlanda, które wyprodukowało A24. Popularne i rosnące w siłę studio filmowe ma na swoim koncie Euforię i Awanturę, a teraz może pochwalić się serialem Sympatyk, za którego odpowiada twórca Oldboya i Służącej, czyli Park Chan-wook. Czarnokomediowy dreszczowiec powstał na podstawie powieści o tym samym tytule autorstwa Vieta Thanha Nguyena z 2015 roku, który otrzymał za nią prestiżową nagrodę Pulitzera. Pierwszy odcinek produkcji jest już do obejrzenia na HBO Max, a każdy kolejny pojawiać się będzie co tydzień.
Akcja serialu dzieje się w 1975 roku, kiedy konflikt między Wietnamem Północnym a Południowym wszedł w decydującą fazę. Wydarzenia pierwszego odcinka są związane z ostatnimi chwilami sprzed upadku Sajgonu. Głównym bohaterem jest natomiast szpieg pracujący dla Wietkongu, który służy Generałowi i u niego mieszka. Jest też podopiecznym amerykańskiego agenta CIA, Claude'a (Robert Downey Jr.). O protagoniście niewiele wiemy. Jego przeszłość to zagadka, a imię jest nieznane. Nazywa się go jedynie Kapitanem. Wciela się w niego Hoa Xuande, który świetnie wypada w tej roli. Od razu można kupić jego odczucia – przytłoczenie sytuacją i presję wynikającą z grania na kilka frontów. Park Chan-wook, reżyser pierwszych trzech odcinków, świetnie balansuje czarny humor i przesadę z momentami wysokiego napięcia, dzięki czemu można szczerze współczuć postaci. Aktor dodaje wiele od siebie i uczłowiecza bohatera zmuszonego do przebywania z ludźmi, których uważa za wrogów. Widać to szczególnie w scenie w sali kinowej, której się nie spodziewałem. Pokazuje ona, że praca wywiera mocny wpływ na Kapitana. Poznajemy go jako człowieka oczytanego, elokwentnego i mającego zawsze ostatnie słowo w dyskusji. Mężczyzna przejmuje się losem swojego przyjaciela, dzięki czemu można go polubić i zrozumieć.
Hoa Xuande dźwiga na barkach brzemię całej produkcji. Można się było jednak spodziewać, że ktoś go przyćmi. Tym kimś jest oczywiście Robert Downey Jr., który po zasłużonym Oscarze za rolę w Oppenheimerze wcale nie zwalnia tempa. W końcu zaczął dostawać odpowiednie dla siebie role po przygodzie w Kinowym Uniwersum Marvela. Wiemy, że cwaniaczek Claude nie jest jedyną postacią, którą aktor sportretuje w tej produkcji. Ilekroć pojawia się na ekranie, przyciąga uwagę. Bije od niego ta charakterystyczna, elektryzująca charyzma. Nie ma jednak poczucia, że wciela się on w samego siebie, choć niektóre manieryzmy są obecne. Claude to specyficzny, nieco dziwny, krzykliwy i typowo amerykański agent CIA, który w Sajgonie czuje się jak we własnym domu. Downey kradnie każdą scenę i wypada fantastycznie w interakcjach z każdą inną postacią. Nie mogę się doczekać innych jego kreacji. Czuję, że Sympatyk będzie w dużej mierze popisem aktorskim Roberta.
Serial pod względem technicznym i realizacyjnym jest na poziomie innych dobrych produkcji HBO i A24. Sceny w Sajgonie są wiarygodne i realistyczne. Wybory realizatorskie także wspomagają odbiór produkcji i pozwalają poczuć presję gnębiącą głównego bohatera, gdy akcję i historię śledzimy z jego perspektywy i widzimy dokładnie to, co on. To bardzo ciekawy zabieg, który działa na wyobraźnię i pozwala wejść w skórę Kapitana. Reżyser stosuje różne triki. Kamera jest w dwóch trybach – nieustannego ruchu lub pełnego zastoju. To pierwsze, dzięki przybliżeniom i oddaleniom, wpływa na dynamikę i urozmaica obraz. Drugie pozwala na pełne chłonięcie obrazu. A widoczki są naprawdę ładne!
Fabuła rozwija się jak na razie niespiesznie. Pierwszy odcinek przede wszystkim poukładał pionki na szachownicy. Jednak nie zabrakło dobrze nakręconej akcji, szczególnie pod koniec odcinka. Na szczęście wszystko było dobrze widoczne. Reżyser skupił się bardziej na postaciach pierwszoplanowych i tych w tle, a także na nakreśleniu klimatu produkcji. Atmosfera jest ciężka, momentami przytłaczająca, ale dynamiczna praca kamery i zręcznie napisane dialogi ze świetnym Robertem Downeyem Jr. sprawiają, że nie da się wpaść w marazm.
Sympatyk to dobrze zapowiadająca się produkcja, która wiarygodnie oddaje realia tamtego czasu i stawia przede wszystkim na klimat. Fabuła potrzebuje czasu na rozwinięcie skrzydeł, ale szarżujący Robert Downey Jr. to prawdziwa perełka!
Poznaj recenzenta
Wiktor StochmalDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat