Szczęście świata – recenzja filmu
Data premiery w Polsce: 23 grudnia 2016Michał Rosa, reżyser filmów Rysa i Co słonko widziało, jest bardziej znany szerokiej publiczności dzięki serialom Czas honoru i Bodo. Stworzył on również intrygującą opowieść Szczęście świata, która ma w sobie pewien urok.
Michał Rosa, reżyser filmów Rysa i Co słonko widziało, jest bardziej znany szerokiej publiczności dzięki serialom Czas honoru i Bodo. Stworzył on również intrygującą opowieść Szczęście świata, która ma w sobie pewien urok.
Film Szczęście świata rozgrywa się w kamienicy na Śląsku, a dokładniej na granicy z Niemcami. Obserwujemy przede wszystkim wydarzenia osadzone w 1939 roku, tuż przed wybuchem II wojny światowej, oraz w latach 50., gdzie widzimy, jak postacie radzą sobie w nowej rzeczywistości. Wychodzi z tego rzecz kameralna, która potrafi w pewien sposób zaintrygować i przekazać coś prawdziwego. Poruszenie tematyki uniwersalności relacji międzyludzkich i jakże prostego ich zerwania jest czymś, z czym widz może się identyfikować obecnie. Pomijając kontekst Żydówki w momencie wybuchu wojny, ogólny wymiar tej opowieści jest wciąż aktualny, prawdziwy i zmuszający do myślenia. To działa na ekranie i potrafi przekonać.
Ta fabuła jednak przede wszystkim stoi świetnie wykreowanymi postaciami. To specyficzni mieszkańcy kamienicy są tym, co napędza rozwój akcji i pozwala zaangażować się w opowieść. Całość kręci się wokół Róży, Żydówki, którą wszyscy są zauroczeni. Dobry w tym jest sposób, w jaki reżyser przedstawia te postacie, ich życie i problemy, które w pewnym momencie zbliżają ich do Róży. To rzecz pokazana przyjemnie, a czasem nawet zabawnie. Jest w tym coś, co potrafi przyciągnąć do ekranu i sprawia, że możemy uwierzyć w tych bohaterów. Duża w tym zasługa aktorów.
W tym wszystkim ciut problematyczne jest senne tempo oraz specyficzna atmosfera. To sprawia, że nie wszyscy widzowie to poczują, bo nie ma tutaj zbyt wielu czynników, które mogą porwać i zainteresować. Jest bardzo spokojnie (chwilami za bardzo) i wbrew pozorom nie dzieje się zbyt wiele. Wszelkie ważne dla fabuły zdarzenia wymagają od widza skupienia, uwagi i stają się same w sobie wymagającym doświadczenia dla odbiorcy.
Chociaż historia jest na swój sposób ciekawa, a wydźwięk uniwersalnego problemu relacji międzyludzkich został mocno zaakcentowany, czegoś w tym wszystkim brak, by z czystym sumieniem powiedzieć, że jest to świetne kino. Aktorsko jest dobrze, ale nikt specjalnie się nie wyróżnia, emocji nie ma tak dużo, jak można by chcieć, a koniec końców wizja artystyczna wydaje się nie wykorzystywać w pełni potencjału tego trudnego tematu. Jest to kino przystępniejsze dla szerokiej publiczności, ale jakościowo zaledwie niezłe i urokliwe.
Recenzja pierwotnie została opublikowana 21 września 2016 roku
Źródło: fot. Aleksandra Zimny / materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat