Teslagrad 2 - recenzja gry
Data premiery w Polsce: 19 kwietnia 2023Po dziewięciu latach doczekaliśmy się sequela niezależnego Teslagrad. Jak sprawdza się nowa historia i nowa bohaterka?
Po dziewięciu latach doczekaliśmy się sequela niezależnego Teslagrad. Jak sprawdza się nowa historia i nowa bohaterka?
W Teslagrad 2 wcielamy się w bohaterkę o imieniu Lumina, która rozbija się w nieznanym miejscu. Cała historia opowiadana jest bez wypowiadania jakichkolwiek słów. Nie uświadczycie tutaj dialogów ani narratora, który na bieżąco relacjonowałby losy protagonistki. Takie rozwiązanie sprawdza się jednak całkiem dobrze. Opowieść jest co prawda prosta, ale dzięki pięknej oprawie i naprawdę klimatycznej muzyce wydarzenia śledzi się z zainteresowaniem, a brak dłuższych, fabularnych przerywników ani nie przeszkadza w rozgrywce, ani nie wybija z rytmu.
Nie da się bowiem ukryć, że to właśnie gameplay gra tutaj pierwsze skrzypce. To przede wszystkim szybka i momentami bardzo wymagająca platformówka 2D, choć twórcy zadbali o pewne zróżnicowanie i wprowadzili elementy także z innych gatunków. Najwięcej czasu zajmuje jednak skakanie po platformach, radzenie sobie z przeciwnikami i omijanie przeszkód, które niejednokrotnie potrafią mocno dać się we znaki. Bohaterka nie jest oczywiście pozbawiona zdolności, które pomogą jej w radzeniu sobie z przeciwnościami losu, i stopniowo odkrywa kolejne umiejętności, dzięki którym jest w stanie posuwać się w tej przygodzie coraz dalej. W ich skład wchodzi między innymi możliwość wykonywania szybkiego ślizgu czy aktywowania pola magnetycznego, które, w zależności od koloru, przyciąga ją lub odpycha od niektórych obiektów czy elementów otoczenia.
Co istotne, gra daje nam nie tylko wiele narzędzi, ale też okazji, byśmy mogli sprawdzić je w praktyce. Tutaj wszystko się przydaje. Da się to odczuć zwłaszcza w końcowych etapach, gdzie często musimy wykazać się wielką zręcznością i łączyć ze sobą wszystkie te ruchy w kombinacje. Takie fragmenty działają w dwojaki sposób: z jednej strony są bardzo satysfakcjonujące, gdy już uda nam się przez nie przebrnąć, z drugiej zaś potrafią mocno frustrować, gdy kilka razy z rzędu ponosimy porażkę.
W Teslagrad 2 można odnaleźć również cechy metroidvanii. Świat jest teoretycznie otwarty, ale dostęp do pewnych miejsc uzyskamy tylko wtedy, gdy wrócimy tam z konkretną umiejętnością. Eksploracja nie jest jednak szczególnie zachęcająca. Twórcy nie pokusili się bowiem o umieszczenie w lokacjach zbyt wielu sekretów, które zachęcałyby do uważnego przemierzania poszczególnych miejsc i zaglądania w każdy kąt, a design poziomów czasami bywa nieintuicyjny. Podejrzewam, że o pełne wyczyszczenie mapy pokuszą się jedynie najwięksi zapaleńcy, którym przygoda Luminy najbardziej przypadnie do gustu. Całej reszcie wystarczy dotarcie do napisów końcowych, a to niestety zajmuje bardzo mało czasu. U mnie były to zaledwie trzy godziny, wliczając w to zebranie kilku ukrytych przedmiotów i sporo zgonów.
O ile do sposobu przedstawienia historii czy rozgrywki można się przyczepić, o tyle już oprawa jest naprawdę solidna i miejscami potrafi zachwycić. Grafika jest miła dla oka, lokacje (mimo krótkiego czasu rozgrywki i dość niewielkiej mapy) zróżnicowane, a animacje bardzo płynne. Całość fantastycznie dopełnia nastrojowa muzyka. Duet Bear & Cat zadbał o wpadającą w ucho ścieżkę dźwiękową, która w umiejętny sposób łączy w sobie skandynawskie klimaty z nowoczesnymi brzmieniami. Słuchało mi się tego na tyle przyjemnie, że nawet po ukończeniu gry wracam do niektórych utworów.
Teslagrad 2 to solidna, wymagająca i miejscami bardzo satysfakcjonująca platformówka. Niestety jej premierowa cena (około 70 zł) wydaje się zbyt wysoka na to, ile godzin zabawy oferuje ten tytuł. Przeciętni gracze dotrą do napisów końcowych w około 3-4 godziny, a weteranom o zręcznych palcach zajmie to jeszcze krócej, może nawet mniej niż dwie godziny. Z tego też powodu zainteresowanym tym tytułem radziłbym raczej poczekać na pierwsze promocje.
Plusy:
+ oprawa;
+ wymagająca rozgrywka;
+ sporo ukrytych znajdziek.
Minusy:
- momentami niezbyt intuicyjna;
- nierówny poziom trudności;
- bardzo krótka.
Poznaj recenzenta
Paweł KrzystyniakDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat