The End of the Tour: Historia jednej znajomości – recenzja
Data premiery w Polsce: 22 października 2015Kiedy główną osią filmu jest jedynie rozmowa, efekt końcowy może być albo przeraźliwie nudny, albo nadzwyczajnie dobry. W przypadku The End of the Tour na szczęście mamy do czynienia z tym drugim przypadkiem.
Kiedy główną osią filmu jest jedynie rozmowa, efekt końcowy może być albo przeraźliwie nudny, albo nadzwyczajnie dobry. W przypadku The End of the Tour na szczęście mamy do czynienia z tym drugim przypadkiem.
The End of the Tour opowiada historię jednego spotkania, do którego doszło w rzeczywistości. David Lipsky, wtedy dziennikarz magazynu Rolling Stone, zafascynowany książką Davida Fostera Wallace'a wpadł na pomysł, by przeprowadzić z nim obszerny wywiad. W tym celu miał spędzić z nim trochę czasu podczas trasy promującej nową powieść. Bardzo szybko zwykły wywiad przerodził się w długą, intymną, głęboką rozmowę o tym wszystkim, co dotyka człowieka.
Kiedy w 2008 roku David Wallace popełnił samobójstwo, dla Lipsky'ego było to bardzo poruszające wydarzenie - na tyle, że postanowił spisać swoje wspomnienia z rozmowy, którą odbył z pisarzem, i wydać w postaci książki. To właśnie na podstawie Although of Course You End Up Becoming Yourself: A Road Trip with David Foster Wallace powstał film The End of the Tour, w którym w główne role brawurowo wcielili się Jesse Einsenberg i Jason Segel.
Coraz rzadziej spotykamy już filmy, w których najważniejsze znaczenie mają słowa. Często jest tak, że przykrywane są one pod efektami specjalnymi, skomplikowanymi intrygami i wybuchami. W The End of the Tour jest jednak inaczej. Każde zdanie jest ważne i przemyślane; nie ma w dialogach słów, które byłyby przypadkowe i zbędne. W ten film naprawdę trzeba się wsłuchać, a nawet chwila nieuwagi wystarcza, by stracić bezpowrotnie wątek lub nie zrozumieć ironii czy metafory.
Dlatego właśnie The End of the Tour to dzieło wymagające. Potrzeba dużo zaangażowania i skupienia, by móc za filmem nadążyć. Ale jak bardzo warto! James Ponsoldt stworzył przejmujący, poruszający i mądry film, który wnika głęboko w człowieka, sprawiając, że zaczyna on zastanawiać się nad sprawami, którym wcześniej nie poświęcał uwagi. W scenariuszu Donalda Marguliesa co drugie zdanie jest perłą wartą zapamiętania.
Czytaj także: Odruch serca – recenzja DVD
Cenię sobie filmy, które są w jakiś sposób rozwijające i pomagają spojrzeć na rzeczy inaczej. Taki jest właśnie The End of the Tour, który z pewnością nadaje się do kilkukrotnego oglądania, i to najlepiej z notesem w dłoni, by móc wynotować sobie wszystkie godne zapamiętania kwestie. Zazdroszczę Davidowi Lipsky'emu, że mógł spotkać tak niesamowitego rozmówcę, a Wam zazdroszczę, jeśli macie ten film przed sobą. To najlepsza rzecz, jaką można było obejrzeć na tegorocznym American Film Festiwal.
Za akredytację na AFF dziękujemy telewizji Ale kino+.
Poznaj recenzenta
Katarzyna KoczułapKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat